Niejedna kastruje, potem płacz i żale, iż jaj chłopu brakuje
Z jajami w związku, relacji damsko-męskiej jest jak z prowiantem w daleką drogę. Na początku ciąży, często przeszkadza, zawadza, ale gdy się zgłodnieje, zaczyna brakować sił w tej drodze jest bardzo przydatny. Z czasem go ubywa i jest lżejszy i czasem trzeba uzupełnić zapasy. Mądra kobieta dba o jaja (swoje też !).
Jaja to metafora własnego Ja. Zauważyłem kiedyś, że w modelu związku, gdzie kobieta nie ma własnego życia, zdania, mężczyzna zaczyna gardzić swoją partnerką, czasem nawet zaczyna ona być dla niego ciężarem, w odwrotnej sytuacji to działa oczywiście tak samo, z tym że jest bardziej widoczne, bo nikt się z tym nie kryje aż tak bardzo
Kot z kotką siedzą na murku i rozmawiają: - Kochana, słyszałem, że gospodarz zabiera mnie do kastracji... - Czy będziesz mnie nadal kochać? - Tak, kochany. Cały rok oprócz marca!
Trzeba czasem mieć jaja, by podążać za sercem, albo rozumem. Taki np. Kopernik się nie bał wbrew wszystkim myśleć inaczej niż ludzie dookoła. Podobno Kopernik była kobietą ... ;-)