Menu
Gildia Pióra na Patronite

SEZON OGÓRKOWY XVII

fyrfle

fyrfle

Gdybym chciał sportów ekstremalnych, to poszedłbym dzisiaj do teściowej żony, ale aż tak się nie poświęcę dla tych, którzy nazywają mnie dziadkiem, nie wchodząc jeszcze w szczegóły. Ale posiedzę sobie i porozmyślam o szeregu ważnych lipcowych rocznic, czyli na przykład wczoraj sąd konstytucyjnych wygrał dla nas bitwę z kolejnym wiadomym przedsięwzięciem międzynarodowego totalitaryzmu, czyli z czymś, co się nawet Orwellowi nie przyśniło, a Józefowi Wisarionowiczowi nawet nie marzyło.

Wczoraj też minęła kolejna rocznicą zburzenia Bastylii. Żyjemy w świecie, który chce burzyć świętości i dobry porządek, oparty o wolność odpowiedzialną i dekalog. O samej Francji mógłbym godzinami pisać na podstawię świadectw Polaków, którzy porzucili Polskę, na rzecz nieznośnej lekkości tam bytu, mimo, że cień maczety coraz bliżej gardła. Francja, to przede wszystkim dla mnie Hugo i Balzac oraz piosenka francuska i Egipcjanka Dalida zatem. Punkowiec polski w wiadomym cylinderku bardzo niepochlebnie wyśpiewał się o Gawrochu i jemu podobnym. A Gawrosz, to serce każdego narodu, nie tylko francuskiego. Ofiara każdego systemu politycznego, czyli odpowiedź na wszystkie elity krajów, tworzące systemu polityczne, gospodarczej i zawsze kohabitujące z każdym systemem religijnym.

Czwartego lipca było narodowe? święto USA. Czy taki zlepek uciekinierów z konieczności lub szukających mitu o Eldorado, to można nazwać narodem, a może raczej to po prostu esencja wyzysku i pogardy dla szacunku? Mit sporej części Polaków, którzy jednak żaden nie powrócił do kraju ojczystego z mitycznym skarbem i nie założył za ten skarb fabryki, która byłaby światową polską marką. Ameryka metą przegrańców?

15 lipca dokopaliśmy Niemcom i ich totumfackim pod Grunwaldem. Ta kopanina między dwoma skrajnie wrogimi nacjami trwa już kilka tysięcy lat i będzie trwała do końca świata i jeden dzień dłużej, i pomyśleć, że oni tam nigdy nie pomyślą - róbta co chceta, ale pielęgnują uprawę tego zielska w kraju, który od zawsze chcą sobie podporządkować.

Lipiec, to też Jedwabne, kolejna rocznica mordu Niemców na Żydach i kolejny rok batalii o prawdę, że to nie Polacy, tylko Niemcy najpierw zastrzelili a potem spalili. To myśmy gościli Żydów kilkaset, a Niemcy wymordowali Polaków narodowości żydowskiej. Potem elity polityczne i finansowe Izraela i Niemiec porozumiały się i bum! Za holokaust zapłacą Polacy, a sprawcami holokaustu nie są Niemcy, tylko E.T, czyli mityczni naziści.

Krwawa Niedziela w lipcu 1943 roku na Wołyniu, czyli kulminacja ukraińskiego ludobójstwa na Polakach na Wołyniu. Nie zapomnę nigdy tej przewodniczki we Wrocławiu, która widziała, jak jej mamie taki Enej rozpruwał brzuch siekierą i z tego brzucha wyciągnął jej siostrzyczkę i nadział na pikę z jakiejś gałęzi wystruganą, a władze Wrocławia w imię poprawności politycznej nie chciały się zgodzić na obelisk upamiętniających ofiary. Płakała jak bóbr, zdrada współplemieńców boli bardziej, niż siekiera rozprawiająca serce matki. Tak mówiła.

28 lipca są moje urodziny. Uważam, że na Cytatach powinno być to święto poprzedzone nowenną przygotowawczą, tygodniem, w którym weganie objadali będą się baraniną, a zakończone oktawą bluźnierczo-zbereźnych limeryków. Już polecam się Waszym modlitwą i hojnie dawajcie na msze święte w intencji mojego zdrowia, weny, bezkompromisowości i szyderczego jajcarstwa w wersach i zdaniach. A teraz usiądźcie proszę.

297 748 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!