Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nałogowcy złości

Efemeryda60

Efemeryda60

Chcąc odwrócić uwagę od swych niecnych uczynków szukają winy w innych. "Bo przecież wszyscy są winni, tylko nie ja. To ja jestem dobry, a ty jesteś zły, a to znaczy, że mam prawo cię zniszczyć.

Mogę nawet rozgnieść cię jak pluskwę i nie muszę czuć się ani trochę WINNY".

"Przyjaciele"
"Przyjaźni szczerej duch nas łączył,
Ale złość nas rozdzieliła.
Duma nie daje, bym spór skończył,
Choć myśl ta sercu miła"

Wszyscy potrzebujemy przyjaciół. Niestety, nałogowcy złości sami niszczą swoje przyjaźnie.Wcześniej czy później prowokują konflikt, a potem następny i następny. Przyjaciele starają się łagodzić nieporozumienia, ale nałogowiec złości tak naprawdę nie chce zrezygnować z walki. Ona leży w jego naturze. Drążenie sporu w nieskończoność to jego zadanie.Czy nie łatwiej jest pogodzić się z utratą przyjaciela , niż poddać się i wycofać ?
Nałogowiec nie przebiera w środkach. Nie pogardzi informacją z dziesiątej ręki. Na polu walki zostają zwycięscy i pokonani. W rezultacie liczba przyjaciół stopniowo maleje, zostaje jeden, dwóch, czasem żaden.Samotność, izolacja, wsciekłość. No cóż, trzeba szukać
SOJUSZNIKÓW.

A może jest jeszcze inaczej ? Może wszyscy przyjaciele są nałogowcami złości ?
TO DOPIERO ZABAWA ;)
Kto z kim przestaje , takim się staje. Trudno się dziwić kłopotom nałogowca, skoro otacza się samymi złośnikami ;)

Nałogowiec nie wie, że nie uda mu się pozbyć problemów , demonizując innych. Powinien sobie powiesić tablicę nad łóżkiem i często na nią spoglądając wziąć do serca, że :

- porządni ludzie mają czasem odmienne zdanie i to jest w porządku
- jeżeli ktoś się nie zgadza ze mną, nie znaczy, że jest zły
- świat nie jest czarno- biały

15 180 wyświetleń
148 tekstów
51 obserwujących
  • Efemeryda60

    11 July 2012, 04:56

    Dziękuję wam za wczytanie się i komentarze ;)

    Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować słowa Montesquieu'a , mogące być podsumowaniem
    rozumowania nałogowca ;)

    Wiecie, że kogokolwiek dopadnę, kładę go na moim łożu.
    Zbyt krótkich rozciągam , zbyt długim obcinam nogi.
    Staram się , by wszyscy ludzie upodobnili się do mnie.

  • Julka 10

    7 July 2012, 01:02

    Grażynko...wiwat...bo nic cenniejszego niż ...wirtualna" przyjaźń i zaufanie :):):):):) do ludzi których nie znamy, a całych siebie..." sprzedajemy" by szukać najmniejszej akceptacji.. Co więcej, wciągać w swoje intrygi innych, którzy zielonego pojęcia o pozostałych i o wielu sprawach pojęcia nie mają...!
    Łatwo nasze grzechy przypisać " komuś" tylko dlatego, że ten Ktoś nie ma ochoty...ubrudzić się błotem jaki na niego rzucają...i szkoda słów na komentarze, więc milczeniem..przechodzi. Dyskusję prowadzimy z równymi, bo tylko oni rozumieją...inni....jak napisałaś...szukają podobnych sobie...bo przecież.." Kto z kim przystaje..."

    Świetny tekst....buziaki :)

  • Gaia

    6 July 2012, 14:51

    Wiele słów prawdy w tym tekście. Przyjaźń jest cenna. A może nawet bezcenna. Lecz też i wrażliwa na złość. I nie tylko.
    Twoje słowa przypominają. Ale czy przypomną. Każdemu..
    pozdrawiam :)