Wreszcie, bo dziwnej blokadzie mojego profilu, mogę wypowiedzieć się na temat Twojego genialnego felietonu. Tymi słowami zamknąłeś w granicy całą mentalność, absurdalność i otaczający nas śmietnik, gdzie nie istnieje podział na lepszych i gorszych, a na gorszych i jeszcze gorszych, gdzie słowo jest cenzurą zanim zostało powiedziane, bo nie wypada, gdzie zamiast budować, sramy do własnego gniazda.
No powiem Ci. Mocne. Obraz prawdziwe, że aż boli. Diagnoza - choroba nieuleczalna. Stan ciężki. Rokowania niepomyślne. Bo cóż może uratować nas Polaków? Jak historia dowodzi jedynie wróg zewnętrzny. Ale czy można sobie tego życzyć, będąc przy zdrowych zmysłach? Gratuluję pióra :)