Zanurzyć palce w cudzej dłoni i oblać się rumieńcem ściągnąć spojrzenie delikatne co przylega do wilgoci skóry płynąć na fali co unosi rzęsy wraz z z życzeniem by wszystko stało się jasne
Przepraszam, żee łapię za szczegóły, ale na ile podmiot by chciał by cudza dłoń stała się własną, przyjazną, oswojoną, za bardzo nie wiem jak to ująć, ale rozumiem, że wszystko się wyprostowywuje w jasności końcowej życzenia.
Dobry wiersz - czytelny wyraz tęsknoty . Brakuje typowego poplątanego sznurka z kieszeni . I dobrze. Wtedy wszystko staje się jasne Nie zaś domysłem wieloznacznym i fruwającym. Dzięki temu czytam ujmujące stwierdzenie- esencję ,,ludzkiej bytności " -,,co przylega do wilgoci skóry'' Tak jak czuję dotyk ręki - świadectwo obecności .