Wyrzeźbiłem Cię z mych pragnień
Wymalowałem Cię barwami marzeń
I wysłałem do Boga jako życzenie
Zesłał mi Cię Bóg listem niepoleconym
Błądziłaś po obcych kątach
Szukając ciepła i schronienia
A ja prosiłem Boga o anioła
Lecz zamknąłem drzwi
Zasłoniłem okna
Spoglądałem w niebo
Przez dziurę w dachu
Wolałem ją niż okno
Szukałem tam aniołów
A tuż obok przechodziłaś Ty ,
Anioł, co boso idzie przez świat
Weszłaś do serca
mimo zamkniętych drzwi
Dałem ciepło i kąt
Lecz nie powiedziałem
Zostań do końca mych dni
Poszłaś dalej
czując że to nie Twój dom
Podły los rzucił Cię w inny kąt
Znów ktoś wyrwał serce
Które ofiarowałaś za ciepło i dom
Mijały noce bez Ciebie
Serce zrozumiało czego chce
Otworzyłem drzwi
Autor
103 016 wyświetleń
1194 teksty
141 obserwujących
Dodaj odpowiedź