Walczę z dziurami w naszej łatanej wiele razy pościeli pełnej ziaren grochu. Żebyś jak królewnę o poranku ze złych czarów budził. Rozprostuję nogi by swobodę krwi zmrożonej nadać. I szukać pójdę za góry i lasy Tego długo i szczęśliwie.
Znajdź morał płynący z baśni O naszych tysiącu nocy By w jednej, dzisiejszej Cały zamknąć czas.
Lubię rebusy. :) Morał? Hm. Kupić nową pościel? albo...? Już wiem. W utworze występują trzy osoby: "ja", "ty", "ona". Teść powinien ogarnąć syna, albo się wyprowadzić i poszukać szczęścia gdzieś indziej?