Szeptami warg Wygłodniale Kroczysz po moim ciele
Delektujesz się Każdym zakamarkiem DNA, Każdą uliczką skóry
Związujesz mi oczy Szarfą pożądania. Wprowadzasz do Krainy mroku, Bym czuła mocniej, Intensywniej
Wkraczając W otchłań Mojego oceanu Sprawiasz, że Krzykiem rozrywam Pustkę