Dotyk pończoch Całuję dłonie Pchnąwszy mnie na łoże Tańczysz swoje Czarując Roztaczając ten zapach tajemnicy Patrzę zauroczony Biel bielizny Wenus Kusisz mrużąc oczy Wreszcie całujesz bezwstydnie Gorąco Zaborczo Milczymy chłonąc każdą sekundę Krew krąży wzburzona Zmysły zachowują się niczym sztormowa pogoda A ja jestem łodzią, która zatonie Pochłonie ją rozkosz Szalona jak ty