Pył rozsiał nocy tchnienia dreszcze Opadły już powieki i usta zamilkły wreszcie Ogień twego ciała i wrażliwy dotyk Nektar twoich warg smakuje jak narkotyk Minut kilka wytchnienia Apetyt rośnie w miarę jedzenia Nowa ścieżka uczuć kreślona Miarowo i stanowczo płynnymi ruchami nanoszona Euforii chwila jaka przyjemna i delikatna Aksamitna skóra i błękitne oczy Przytuleni pozwólmy nocy snem nas zaskoczyć
Celowo pominąłem interpunkcję :) Dziękuję, nie lubię nazywać słów po imieniu, zostawiając delikatny odstęp na własną interpretację jest o wiele ciekawiej ^^ Dobranoc Aniu