Gdyby ktoś zadał mi pytanie o najpiękniejsze co widziałam, bez zastanowienia odpowiedziałabym, że Jego uśmiech.
Kto nie kocha lata? Widzę w nim zachód słońca, budzący cię ze snu, wschód w letni dzień. Jest niczym słońce, które ogrzewa cię każdego poranka.
Kto nie kocha wiosny? Widzę roztapiające się śniegi, pierwsze liście na drzewach. Jest niczym kwiaty budzące się z zimowego snu.
Kto nie kocha jesieni? Widzę ciepłą herbatę, koc, liście spadające z drzew. Jest niczym kominek przy którym siedzisz w zimną noc.
Kto nie kocha zimy? Widzę drzewa pokryte śniegiem, szron na oknach, rumiane policzki. Jest niczym...ach ta pora roku jest zbyt zimna, by porównywać ją, do czegoś tak płomiennego!
Jest niczym ciepło, rozgrzewające cię, gdy tylko się zbliżysz. Jest niczym świetlisty promyk słońca. Tak ciężko oderwać wzrok. Kocham takie pory roku.
Bez Niego to by nie istniało. Pory roku są porównaniem, nie wiem jak mogłabym Jego stąd wykluczyć, moim zdaniem straciłoby to sens. Chyba, że chodzi Ci o pierwsze dwie linijki. Przyjmuję krytykę na klatę. ;)