Nie giń Bogini! masz! ode mnie nowe kapcie uśiądź na kanapie zjedz kanapki daj dłonie niech się o nie troszczę
Bóg i my z tej samej gliny na zaszczytnym szczycie świata stoimy
Nie odchodź! choć na chwilę mojego TU istnienia zostań! przystań! niech cumuję przy Tobie żagle żagli opuszczam choć burzą mi mącą w głowie błyskawicami zwalone schody do Nieba
Nie giń nie wiń! zawiń wstęgę u wejścia niech ją codziennie rozwiązuję jak krzyżówkę bijącą skrzydłami o wodę kiedy ku szczęściu wzlatuje.