Polana, kolana i Bóg
Nazbierać można naręcze miłości
na polanach oblanych słońcem
gdzie kwitną oni
między kolanami mają maj
cola w cieniu pragnienie ich poskromi
a czekolada w słońcu stopi się lada chwila
zamiast ją gryść
będą oblizywać czekoladowe palce
jak lody na patyku: wskazującym, serdecznym
umazani młodością beztroską
wskazaną przez serdecznego Boga
a On patrzy
zazdrości
właśnie na takich polanach wolałby być tylko człowiekiem.
Autor
57 100 wyświetleń
1702 teksty
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!