lubię kiedy mnie szeptasz gdy składasz usta niczym do modlitwy drżąc lekko i pokasłując
kiedy płoche sylaby miotają ci się po wargach prosząc byś je oswoił
- swawolnie drażnią kąciki ust...
dlatego proszę wyszeptaj raz jeszcze
ciepłym oddechem muśnij wychłodzone policzki nawet jeśli delikatnie nawet jeśli miałby to być szept niemalże niedosłyszalny... - porusz mnie nim jeszcze raz
chce tylko znów zanurzyć się w twoim glosie utonąć łapiąc ostatni dzwiek powoli opaść na dno
wiec znowu proszę nachyl się nade mną - szepnij mnie raz jeszcze