Leżę na stercie siana z dziewczyną lato miesza krew z endorfiną w oczach oczy rozgwieżdżone miłość moja wytęskniona
W dłoniach piersi nabrzmiałe pulsują w rytm pożądania słyszę chrapliwy szept nie przerywaj, nie przerywaj, o tak jeszcze, jeszcze, jeszcze ... -------------------- Właśnie wtedy musiałem zakończyć akt przez gospodarzy tej natury, co za pech z siana wypełzły dwa kleszcze a mogłem tyle jeszcze i jeszcze ech