Jak lawiną uniesiona wkraczam ostro w Twe ramiona Rzucam Ciebie na łopatki Jesteś mój mężczyzno gładki Dziś przejmuję inicjatywę Ty obserwuj moją grzywę Nie masz nic tu do gadania Bo dziś rządzi Twoja łania Patrzysz nie wiesz co się dzieje W dzikim tempie tak szaleje Moje szybkie uniesienia Robią dziś dużo wrażenia Leż maleńki nie podskakuj Pakuj,cały czas mi pakuj Namiętności wir szalony Tryska mocno we dwie strony Lawina zalewa łono Czujesz ulgę , krzyczysz Żono ! Jutro kolej Mężu Twa A dziś dominuję Ja…