Cechy Pożądania
gdy światło gaśnie nastaje mrok
rodzi się we mnie bestia
w duszy słyszę jej głos
gotowa na żer
jak co noc
- zawsze mi za mało -
zabieram ci każdy oddech ustami
one mi mówią - no śmiało -
bez sprzecznie przyciąga to ciało
hamulec nieśmiałości już spłonął
nie zmienisz już mojej natury
w oczach już tylko ten chaos
wczorajsze ślady na szyi
od malin skąpane w purpury
tak kocham to w każdym aspekcie
robić to czule od góry
gdy patrzysz na mnie spojrzeniem
- zjedz mnie pomału -
nadajesz mi sygnał
nadziemnie
po każdym skrawku twej skóry
tak pląsać jak listek na wietrze
twój zapach brzoskwiń
nie odzewnie
nie pytaj mnie czemu tak nagle
mam zrobić to tu i teraz
to może być niedorzeczne
tak podpowiada mi umysł
przy tobie trace wciąż zmysły
pobudzenie rośnie co chwile
znasz dobrze tą porywczość - te iskry -
lubisz gdy trace maniery
czuć pulsujące dłonie na sobie
wiem że gdy zaczynam cię całować
od dołeczków wenus
po lędźwie
przez plecy i szyję
oddajesz mi się bez reszty
wpływy na czyny są silne
upije się tobą jak zwykle
w gąszczu włosów też usne
pożegnanie dnia w objęciach brahmy
oddając ostatni całus po czółku
świat potem jakoś cichnie
świecą na nas gwiazdy
do rana spokój
mamy
Autor