Gdy piszę erotyk przychodzi leniwa wena układa się wygodnie między kartką a wałkiem i czeka a miało być odwrotnie
Gdy ty przychodzisz palce zniecierpliwienia zaczynają pisać od dłoni muśnięciami o włosy usta szyję rwą guziki suwaki staniki majteczki coraz bardziej drżące coraz szybsze tracą oddech zwalniają zniewolone przytulone do piersi oplecione na biodrach
Maszyna do pisania chłonie ciepło rozgrzanych klawiszy stroi porozrzucane litery w wynik finału nowej baśni niezapomnianych nocy wiosny
Zaczyna rytmicznie pieśń miłości stuka i gra coraz szybciej i głośniej
Na krzyk ‘mamuśku ratuj” wstyd pierwszej baśni zerknął przez dziurkę judasza spalił się za drzwiami i rozwiał.