Dla tej co mnie otwarła, chociaż i Ona tego nie zrozumie, Dla tej, co do mnie dotarła, chociaż nikt nie umie, Dla tej co uciekła, gdy mnie otworzyła, Dla tej która, teraz już jest jak by nie była …. Dla tej, którą pokochać chciałem, Jednak znów sam zostałem, Bo taka moja pokuta, Za to, że widzę tylko skrawek swego buta, Za to, że nie mam empatii, za to że gdy się jej uczę, To zostają zgliszcza, samotnością zatrute. I znów przyszła Ona, która nie raz tu była, Samotność i szepce do ucha – przecież Ci mówiłam, że mi nie uciekniesz, że nie porwie Cię już nikt i nigdy, bo musiał by wtedy powiedzieć, że odpuszcza Twe winy.