Człowiek nigdy nie jest i nie będzie ideałem w relacjach jak i przywiązaniu. Psychologiczny bełkot jest upośledzony i ślepy na życie, gdyby było inaczej, żylibyśmy wartościami które mniej dzielą i było to normą. Ucząc się na przeszłości, postrzeganiem - bliżej absolutu /nie mylić z wódą/ . Miłość, to wzajemne wspieranie się w drodze, w wolności własnej i partnera, oraz drugiego człowieka. Łyżka dziegciu* tkwi w jednostkach, które zrobią i dopną wszystko za każdą cenę, uruchamiając choćby samo piekło. I tak - historia drogi swoje... a człowiek swoje. Taka oto miłość wzajemna, do doopy komu potrzebna, najprostsza z możliwych. dlatego koń kuleje a ktoś ma kota