...coraz bardziej mniewam dni przejsciowe nie umie powstrzymac banalnych łez zciekajacych skrycie i zatapiam sie w nieznosnej lekkosci bytu czasem tak bywa,ze ty jestes moja książką i wtedy pisze do ciebie i zamykam oczy... i widze...tych mysli boje sie najbardziej musze ruszyc z miejsca i pojsc na spotkanie wlasnego cienia wiec spleć swoje palce z moimi i choc,nie pytaj sie dokąd pojdziemy razem tam,gdzie nadszedl dobry czas...spełnienia uczucia moje nie moje we mnie spowijające szczelnie strumieniem mysli przeplywajacych ode mnie do ciebie i kocham cie mocniej i głebiej po krzyk rozkoszy mojej i twojej tak abym sie w sobie zatraciła szaleje,pragnę,pożądam przesuwam dłoń po twoim ciele wolno ,powoli z kazdym muśnięciem dłoni schodzę konsekwentnie w dół ujmuje w dłoń obrysowując kontur juz lekko rozchylonych ust coraz dalej,mocniej i głebiej tak abys wił sie i wzdychał głęboko z rozkoszy maleńkie łezki lecą po policzkach wtulam sie w ciebie,zastygam łapiąc ostatni oddech i zapadam w błogą niemoc nocy.
hmmm moej wiersze biora sie z rozmow z moim ukochaniem,ostatnio rozmawialismy o zamianie serc i stad wziely sie owe slowa ,lubie takie nie do konca sprecyzowane mysli,no i ciesze sie ze cos przykulo twoja uwage:)mysle ze pozytywnie:)
Oj Hanka, Ty to jesteś. No. ;))) Zastanowiły mnie jednak pewne słowa : "uczucia moje nie moje we mnie spowijające szczelnie strumieniem mysli przeplywajacych ode mnie do ciebie" ...
oj Grazyna cos sie czepila tego jadu:(a coz bede ubierac to w skrzydelka :) kochanie to kochanie:)nie ma tam aniołow z piorkami:)tam powinien byc ...demon:)milego dzionka