Menu
Gildia Pióra na Patronite

Letnie odczucia

Zazwyczaj rano budziło mnie wpadające do pokoju słońce. Chamsko i pewnie wylegiwało się na mojej podłodze długimi godzinami. Lato się skończyło. A z nim kolejne złudzenia, marzenia, plany. Zaczęła się jesień- zimny wiatr i uderzający deszcz w okna sprawił, że obudziłam się wcześniej niż zwykle. Zamknęłam okno i szybko otuliłam się kołdrą. Wiedziałam,że muszę wstać, bo inaczej się spóźnię. Wiedziałam,że muszę...inaczej znów będę miała wyrzuty sumienia,że coś zaplanowałam, a potem nie trzymam się listy zadań. To był jeden z paskudniejszych dni pogodowych jakie miałam okazję przeżyć jesienią. Zimne powietrze, potęgował wiatr i wilgoć niezmiennie padającego deszczu. Dodatkowo odczucie chłodu zwiększało się, bo był to pierwszy dzień zimo-jesieni po lecie. W moim sercu to samo.. chłód. Zaczyna zarastać szronem. Ktoś topi to na chwilę, a potem jeszcze mocniej trzęsie się z zimna moje serce..aż sama mam dreszcze. Mnóstwo złudzeń i nadziei na nic wielkiego. Na coś kompletnie małego i nieoczywistego. Tego mi właśnie potrzeba? By później wpaść z dołka w dół. I każdy dzień mimo słońca witać deszczem z piorunami.

135 wyświetleń
8 tekstów
0 obserwujących