Zapadam się w sobie jak deszcz jesienny. Zapadam wraz z decyzjami. Zapadam w sen. Zapadam na ...melancholię. Za, a nawet przeciw...padaniu jestem...Mówię "pa"...a na dnie...zapadnie... Więcej jest we mnie "środka" niż "zewnętrzności"...
Bardzo trudno "opiniować" takie emocje. Prawdziwie je wypisałaś. Po mojemu - rozumiem, chociaż wolałabym nie rozumieć... Mnie jeszcze do tego jest dzisiaj zimno...