Menu
Gildia Pióra na Patronite
Dziennik

Czy wiesz?

maria_anna

maria_anna

Zanim Cię poznałam jak każdy zerkałam w niebo... kiedy Cię poznałam na niebie dostrzegać zaczęłam cumulonibusy i szanować ciszę przed burzą a nawet interesować mnie zaczęły radary IMGW, które dla Ciebie były jak pacierz.

Zanim Cię poznałam lubiłam dym papierosowy... kiedy Cię poznałam zmienił się jego zapach i polubiłam go jeszcze bardziej. Smakował Tobą i tak smakuje mimo, że Ciebie nie ma.
Zanim Cię poznałam lubiłam Lady Pank... kiedy Cię poznałam komórki rzęsate w ślimaku mojego ucha zaczęły odbierać dźwięki inaczej, Twoim uchem i wciąż w ten sposób je słyszę, cały czas. Trywialne powiesz, ale tak jest.
Zanim Cię poznałam myślałam, że umiem wybaczać. Teraz wiem, że się myliłam. Kiedyś nie wybaczyłabym zdrady a dziś wiem, że potrafiłabym. Aż sama nie wierzę, że tak piszę, ale to prawda...
Zanim Cię poznałam nie wiedziałam, czym jest miłość... kiedy Cię poznałam miłość przyszła z Tobą, zapukała do mojego serca i nawet nie spostrzegłam się kiedy otworzyłam jej drzwi na oścież. Drzwi otwarte, przeciąg huczy...
Zanim Cię poznałam nie przypuszczałam, że Cię poznam. Niby nie ma w tym nic nadzwyczajnego, wiadomo, nie da się przewidzieć przyszłości i tego, co czyha za rogiem. Chociaż może czasem się da... Ja wiem, że teraz za każdym nowym rogiem widzę Ciebie w swych marzeniach, które nigdy nie będą miały szansy zaistnieć. Czy los jeszcze kiedyś pokrzyżuje ścieżki naszego życia? Czy pozwoli się spotkać na Jagodziu? Najpiękniejszym miejscu na ziemi, miejscu, w którym byłam tak bardzo szczęśliwa... Mój Boże.

Wspomnienia są piękne, choć nie raz ranią ale i sprawiają, że czasem moje oczy trochę bardziej się uśmiechają.
Tak wiele się dowiedziałam dzięki Tobie o sobie, z wielu spraw, faktów, prawd tak naprawdę zdałam sobie sprawę. Dziś wiem jak wiele miałam. Dziś wiem jak boli rozstanie, jak brakuje dotyku dłoni i zapachu włosów. Jak żal ukoić może spojrzenie, jak cenna jest obecność i świadomość bijącego serca, niebezcelowa. Nie wierzyłam, wiesz? Nie wierzyłam chyba wtedy tak naprawdę że byłam dla Ciebie całym światem, a teraz wiem, że tak rzeczywiście mogło być. Świecie Mój, serca mojego u mnie nie ma. Bije równo z rytmem Twoich przedsionków, więc pewnie nawet o tym nie wiesz, ale może i dobrze. Pewnie nawet przez myśl Ci nie przeszło to, co teraz Ci wyjawiłam, bo wiem, że pewnie uważasz inaczej. Ale to dobrze, brak tej świadomości pozwoli Ci mam nadzieję pokochać kogoś, kto na to zasługuje a ja tylko pozwolisz, będę czuwać te 265 km stąd.
Przepraszam Cię za ból i łzy, przepraszam, że wracam do tego ale wiesz... ja nie wracam, ja tym żyje, ja żyję Tobą. Wyobrażam sobie Twoje dłonie kiedy zasypiam, czasem nawet jest to dosyć widoczne i chyba wtedy lepiej mi się śpi. Myślisz, że można kogoś kochać całe życie, mimo wszystko? Miło zła i krzywd? Że po czasie o tym, co przykre się zapomina? Ja chyba zapomniałam. Nie widziałam Cię już tyle czasu, wydajesz się być odległy a jednocześnie tak bliski, najbliższy.
Mój Kochany, dbaj o siebie, proszę. Uważaj na siebie i nie złość za wiele. Jesteś dzielny i taki byłeś i będziesz nie zważywszy na okoliczności. Dziękuje Ci za ciepło Iskierko. I choć łzy teraz leją mi się groch i choć tęsknie za Tobą jak nigdy wcześniej w całym moim życiu i choć serce moje krwawi i nie umie się pozbierać i choć sama nie wiem czego chcę i boje przyszłości to nigdy, za żadne skarby, gdybym mogła cofnąć czas nie wykasowałabym Cię z mojej pamięci. Nigdy.
Miłość jest taka piękna, tak czysta i bezinteresowna. Choć czasem boli to nadaje życiu sens. Napędza. Sprawia, że oczy błyszczą i mienią się jak śnieg mroźną zimą w słońcu zdobiący nagie gałęzie drzew. Wiem, że byłam jak lód, wiem że przeszyłam Cię tym na wskroś. Jednak tego chłodu już nie ma. Uczucie, którym Cię darzyłam wcale nie zamarzło, wręcz przeciwnie, parzy. Ogrzewa mnie od wewnątrz i pozwala żyć. Nie czuje się tak osamotniona dzięki temu, nie drżę i nie kajam się tak bardzo. Gdyby tego nie było to nie wiem... A tak to nie jest źle.
Świadomość tego, że mogę Cię mieć, tęskniąc, nie mając Ciebie obok trochę uspokaja. Rozsądek chowa atrybuty w kieszeń a mi jest jakby lżej, oddycha się lepiej i zaciąga - tak, to też. Nie ma dnia ani nocy bym nie myślała o Tobie. Tyle już razy chciałam sięgnąć za telefon i zadzwonić tak jak kiedyś, tak po prostu…
Kocham Cię. Najmocniej i najczulej i dziś wiem, dzięki Tobie wiem, że to właśnie Ty nauczyłeś mnie kochać.

8883 wyświetlenia
126 tekstów
5 obserwujących
  • fyrfle

    1 February 2016, 09:17

    Piękny , porywający wciąż bardziej z każdym zdaniem tekst.