„Zakładnik przyzwoitości” - to jak chwila, gdy serce pragnie wybrzmieć na dźwięk prawdziwości, lecz zatrzymuje je uprzedzeń kajdany. To stan, gdy słowa chowają się w zakamarkach duszy, bojąc się oceny czy niezrozumienia.
To uczucie skrępowania, gdy głos pragnie wypowiedzieć prawdę, lecz spętany jest regułami społecznymi, które wyznaczają granice wyrażania siebie. To jak niewolnik w klatce, którego pragnienia i prawa ograniczają niepisane normy.
Jest jak odczuwanie wewnętrznego konfliktu między własnymi przekonaniami a oczekiwaniami otoczenia. To jak tańczenie na linie między odwagą bycia sobą a obawą odrzucenia czy niezrozumienia.
„Zakładnik przyzwoitości” to moment, gdy czujemy się uwięzieni w schematach społecznych, gdzie autentyczność jest zahamowana przez strach przed oceną czy krytyką. To jak chwilowe uśpienie własnego głosu, podczas gdy serce krzyczy, by wybrzmieć swoją prawdę.
Jednak w tej pułapce jest też pewna siła. To wewnętrzny głos, który nieustannie puka do drzwi duszy, przypominając o istocie prawdziwego bycia. To także świadomość, że czasem wyzwolenie spod tych kajdan może być początkiem odzyskania wolności w wyrażaniu siebie.
W zakładnictwie przyzwoitości tkwi jakby dwustronna walka. Z jednej strony-pragnienie autentyczności, bycia sobą w pełni, wyrażania uczuć, myśli i przekonań bez obaw. Z drugiej strony-lęki, ograniczenia narzucone przez normy społeczne, obawy przed odrzuceniem czy niezrozumieniem.
To jak zamknięcie w klatce własnych myśli, gdzie każde słowo, każdy gest jest weryfikowany przez pryzmat oczekiwań społecznych. To jakby być więzionym w schematach, które nie pozwalają na swobodne wyrażanie siebie.
Jednakże w tej sytuacji zakładnika przyzwoitości leży także siła. To zdolność do wyzwolenia się z tych kajdan, do wyjścia poza granice narzucone przez społeczeństwo czy konwenanse. To decyzja o byciu sobą bez względu na to, co inni myślą, czy oczekują.
Wyjście z tej pułapki wymaga odwagi-odwagi do stawienia czoła własnym lękom i spojrzenia w głąb siebie. To otwarcie na możliwość, że być może nie wszyscy będą rozumieli, ale prawdziwe spełnienie płynie z bycia wiernym sobie.
„Zakładnik przyzwoitości” może z czasem stać się architektem swojej wolności. To odkrywanie swojego głosu, wybrzmiewającego coraz głośniej, z każdym przełamanym lękiem, z każdym wyrażeniem prawdziwego „ja". To podróż do odzyskania swojej tożsamości, niezależnie od oczekiwań czy norm społecznych.
rzeczywiście. ludzie twierdzą, że nas znają, oceniają trochę na podstawie tego co widzą, więcej na podstawie wyobraźni o nas, a w rzeczywistości nigdy nie mówimy co naprawdę myślimy, lubimy tylko dostosowujemy się bardziej lub mniej do norm i oczekiwań, które nakazują nam tak lub inaczej postępować, i to zwykle wbrew sobie
... piękne słowa, lecz... to wyzwolenie najlepiej smakuje we dwoje, samemu to nie to. A najgorzej, gdy na drodze do wyzwolenia i bycia sobą stoją Ci najbliższe sercu osoby...
😟