Zakładam coś obcisłego, gdyż bliższa koszula ciału i myślę sobie tak, co mnie obchodzi "niedzielny handel", skoro handlu nie interesuję ja. Pracuję czwartą sobotę z rzędu...następną też spędzę w pracy. Po świętach piątek, sobotę i niedzielę... Idę...pod nosem śpiewam "hej ho...hej ho"...to tylko 8 godzin przecież:)))