Menu
Gildia Pióra na Patronite

list do JM 15.10.2014

x+2=4
jedno równanie z jedną niewiadomą ma jedno rozwiązanie. Można je rozwiązać matematycznie czyli x=4-2 czyli x=2. Lub metodą prób i błędów podstawiając za x kolejne liczby i w końcu trafimy.

x+2*y=7
jedno równanie z dwiema niewiadomymi ma nieskończenie wiele ‘rozwiązań’, a w zasadzie nie będzie to rozwiązanie lecz będą to, nazwijmy je, ‘rozwiązania pozorne’. Mianowicie będą one spełniać warunki tego równania, lecz nie będzie ono tym jedynym, powiedzmy ‘właściwym rozwiązaniem’. np.:
3+2*2=7
4+2*1,5=7
1+2*3=7
0,5+2*3,25=7
-2+2*4,5=7
9+2*(-1)=7
itp. itd. w nieskończoność

musimy mieć więc kolejne równanie by doprecyzować i ‘uwłaściwić’ rozwiązanie, czyli znaleźć odpowiedź. Np.:

x+2*y=7
y=2*x+1 ten y wstawiamy do równania pierwszego
x+2*(2*x+1)=7
x+4*x+2=7
5*x=7-2
5*x=5 / 5 dzielimy przez 5
x=1 podstawiamy do 1-go równania
1+2*y=7
2*y=7-1
2*y=6 / 2
y=3 x=1 i mamy rozwiązanie

to tak jak w miłości między ludźmi
na jednej płaszczyźnie (jedno równanie)
nieskończenie wiele razy (czyli można czytać ‘zawsze’)
związek da nam jakąś ‘pozorną’ satysfakcjonującą wartość
lecz tylko co najmniej dwa równania
pozwolą nam odczytać (doprecyzować) każdą z niewiadomych (osoba)
do końca

Ale nie o to przecież pytasz. Pytasz jak nazwać to dzięki czemu mając dwa równania z dwiema niewiadomymi rozwiązanie czyli znalezienie konkretnych wartości dwu niewiadomych spełniających oba równania jest możliwe. ….

Abstrahując. A czy wcześniej wspomniane ‘rozwiązanie pozorne’ dotyczące rozwiązania jednego równania z dwiema niewiadomymi za pomocą podstawienia liczb które po wykonaniu działań matematycznych dadzą wartość równą wartości widniejącej po drugiej stronie znaku „=” nie jest rozwiązaniem? Myśląc w sposób orientalny, nielogiczny, nieprzyczynowoskutkowy, abstrakcyjny, buddyjski, taoistyczny tak właśnie jest. Nieważne co będzie i tak będzie tak jak być miało. Nieważne który kierunek wskażesz, tam właśnie zmierza wszechświat. Nieważne kogo kochasz, ważne, że jest to miłość. …….

Niestety jesteśmy zobowiązani do logiki. Rozmawiamy o matematyce więc musimy trzymać się jej podstawowych zasad czyli logiki. Więc powtarzam twoje pytanie: dlaczego, a raczej jak nazwać to coś, co pozwala nam rozwiązać problem dwóch równań z dwiema niewiadomymi?

Idę pomyśleć na kibel z papierosem?

Gdy rozmawialiśmy użyłem słowa ‘współzależność’. Oboje wiemy, że słowa to tylko słowa, ale z tych, które znam mógłbym przywołać jeszcze:
doprecyzowanie
zawężenie
odniesienie
uzależnienie
uwarunkowanie
zredukowanie
doodnalezienie
skonfrontowanie
dowyrugowanie
ograniczenie
umiejscowienie
zakotwinie
ustabilizowanie
zamknięcie
odhipotetyzowanie
urealnienie
ulogicznienie
uprzyziemienie
uformowanie
obramowanie
ukształtowanie
uproszczenie
dozrozumienie
odmagicznienie
odmistycznienie
udomowienie

no nie wiem, chyba nie umiem znaleźć odpowiedniego słowa, bo go nie ma. Zadajesz dość trudne pytania.

Myślę, że to jest właśnie matematyka. Tworzy problemy które nie istnieją. Zwykłe równanie x+2*y=7 ma tak naprawdę nieskończenie wiele rozwiązań, dzięki czemu wcale nie jest zagadką (podejście wschodnie), lecz matematyka (logika, racjonalizm, podejście zachodnie) musi do doprecyzować i znaleźć jedną jedyną odpowiedź.

A takiej niestety nie ma.
Ja nie jestem człowiekiem, inżynierem, mężem, pracownikiem, poetą, muzykiem, malarzem, pijakiem, dupkiem, kochankiem, zdrajcą, mordercą, analfabetą, pedałem ……………. itd. jestem wszystkim i niczym zarazem.

Matematyka (logika) każe mi się określić. Każe mi się rozwiązać. Doprecyzować. To niemożliwe. Niewłaściwe.

Pozdrawiam
DT

42 384 wyświetlenia
808 tekstów
64 obserwujących
  • danioł

    20 October 2014, 21:23

    trochę alko
    to list do doktorantki

  • .Rodia

    20 October 2014, 20:56

    Emergentyzm jak dla mnie, a nie matemalogia

    "zakotwinie" - to dobre, psycho-echo

  • słońiczka

    16 October 2014, 03:38

    Ale to już było:
    Jedynie logika może chodzić w kółko. Cała logika Kopernika opierała się na jego rozumowaniu, że Ziemia jest okrągła.
    "Nawet najbardziej pozornie regularne systemy są dotknięte swojego rodzaju nieprzewidywalnością […] bardziej zaskakujące jest to, gdy więcej niż dwa chaotyczne systemy są ze sobą połączone, że zostają zsynchronizowane.” Sync: The Emerging Science of Spontaneous Order (2001) ~Strogatz

    A swoją drogą to małe zmiany w chaotycznych systemach powodują zmiany na dużą skalę.
    Kosmos nie jest więc chaotyczny. A teraz to istnieje ogólna tendencja do sferyczności. Może Ziemia jest starsza niż Słońce, może jest starsza niż cały Kosmos? Wczoraj siatka, dzisiaj trójkąciki, kulki i kwadraciki, jutro...?

    Pozdrawiam.

  • 15 October 2014, 20:06

    Logiczne.