Droga
*
Wyobraź sobie, że nie potrafisz chodzić
bliscy uczą cię kroków
idziesz powoli a ich oczy dumne.
Ale potem biegniesz przed siebie
nikt już nie patrzy
potykasz się o błędy
przewracasz o melancholię
strachu,
cierpienia.
Na kolanach się czołgając
marzysz , aby znów chodzić boso
przez obłoki beztroski.
Aby twój upadek był
jak w ten dzień letni
kiedy leżysz bez westchnienia
a przez promienie uśmiechu
babcia podnosi ci serce.
Pamiętaj znów się podniesiesz
ale uważaj , przez czyje ręce.
Autor
978 wyświetleń
9 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!