Menu
Gildia Pióra na Patronite

06.01.2019r.

fyrfle

fyrfle

Wstajemy bardzo późno jak na naszą codzienną praktykę, ale ze względu na pogrzeb księdza biskupa Pieronka, moją komisję lekarską w Katowicach i koncert charytatywny w Spodku całkiem zmieniliśmy na kilka dni nasze życie, co kosztowało nas wiele wysiłku fizycznego i psychicznego i po prostu musieliśmy to wreszcie odespać.

Na śniadanie robimy naleśniki z bitą śmietaną i malinami. Śmietanę też sami robimy i maliny są z naszego ogrodu. Do tego kakao i jest bardzo smacznie, a zatem rozweselające i zachęcające bardzo do życia to śniadanie, a potem kawa i sernik. Tak pokrzepieni ubieramy się i wychodzimy do kościoła na koncert organowy, gdzie po przyjściu okaże się, że to koncert organowo - skrzypcowy.

Wychodzimy z domu, pada śnieg i brniemy przez zaśnieżone chodniki lub ich brak. Jest ślisko bardzo, na mostku omal się nie przewracam i w efekcie robię coś na kształt przyklęku z elementami szpagatu. Oczywiście dyskutujemy o tym, że chodniki są nieodśnieżone i kto je powinien odśnieżać. Ty skłaniasz się ku temu, że powinny to robić firmy na koszt gmin, a ja mówię, że prawo obarcza tym obowiązkiem właściciela posesji do której przylega chodnik, więc wszyscy powinni dziś chwycić za łopaty. Problem i aj waj robi się dopiero wtedy, gdy ktoś zwichnie, skręci, złamie nogę, potłucze się lub nie daj Bóg straci życie. Dopiero wtedy dowiadujemy się, że musimy płacić gigantyczne odszkodowania poszkodowanym czy rodzinie poszkodowanego. Tu akurat prawo jest jakie jest i trzeba je po prostu szanować i karnie sprzątać chodnik.

Potem róg ulicy Głównej i Maciejków, i ten pies - wilczur wielki i włochaty, który leży za siatką przy drodze i z impetem wyskakuje na tą siatkę szczekając głośno jak pomruk piekieł, co budzi przerażenie u przechodniów i może ich doprowadzić do zawału, a właściciel spokojnie by mógł uniemożliwić mu to grasowanie zagradzając dostęp do tej części ogrodu, wystarczy jakieś pół metra siatki założyć między domem , a ogrodzeniem od ulicy Głównej. Kiedyś komuś się zemrze tam i będzie wielkie biadolenie jak teraz przy tragedii w escape roomie. Tam też wszyscy widzieli niebezpieczeństwo i nikt nie doniósł odpowiednim służbom.

I ciąg dalszy tego nieszczęścia psiejskiego w naszej wsi, bo zaraz się pojawia sfora wolno biegających psów. Na razie nic nikomu nie zrobiły, ale znowu wszystko jest do czasu tragedii zagryzienia dziecka czy starca. Przypomina mi się Czarnogóra i miast Cetinje, i walające się wszędzie wolne psy, że trzeba było patrzeć pod nogi, aby nie nadepnąć takiej "minie" na ogon, bo skutki mogłyby być opłakane. Tyle, że te psy tam wszystkie byłe zakolczykowane, to raz, a dwa zaczipowane, więc w pełni identyfikowalne. To jest to, co ja zawsze powtarzam, że powinno być u nas względem psów i kotów, a poza tym, moim zdaniem, od psa i kota powinny być bardzo wysokie podatki, tak, aby mogli je trzymać tylko ludzie w pełni odpowiedzialni i których stać na ich utrzymanie, a z podatków każdy powiat powinien utrzymywać schronisko. Kary za wolne puszczanie psa powinny być drakońskie i bezwzględnie egzekwowane. Pamiętam jak nam i straży miejskiej kazano zrobić porządek z psami nie trzymanymi na smyczy w Brzegu, gdzie bezwzględnie każdemu dawaliśmy mandat za 200 złotych i komendanci nie przyjmowali narzekań od staruszków oraz matek dzieci, i kazali bezwzględnie wyegzekwować kary, i wtedy poszło w piety, i się towarzystwo nauczyło trzymać zwierzaki. Posprzedawali wielkie psiurska i każdy chodził z łopatką, zmiotką i torebkami na odchody. Można? Ano można. Polacy to mistrzowie sobiepaństwa i "polskiego porządku", trzeba nauczyć matki, żeby takie mleko produkowały, że dzieci będą wysysały prawo i porządek oraz umiłowanie pracy przy okazji.

Wchodzimy wreszcie do kościoła i jesteśmy zaskoczeni, bo na koncert organowy przyszło wiele osób z całego dekanatu! Okazuje się, że na skrzypcach oprócz organistów z kościołów dekanatu gra też pani dyrektor miejscowej szkoły podstawowej. Samą grę organistów i skrzypaczki rejestrują kamery i przekazują na telebim, że możemy oglądać technikę, pracujące nogi i palce oraz emocje artystów - kapitalnie to zrobione, a zabrakło tego dwa dni wcześniej na wielkim koncercie w Spodku z udziałem kilkunastu wielkich gwiazd światowej estrady. Jest też bardzo dobry konferansjer, który tłumaczy treść muzycznych dzieł Bacha, Mozarta i Mendelsona. Płyną utwór za utworem, przerywane wspólnym śpiewem kolęd - polskich najcudowniejszych kolęd, czego znowu zabrakło w Spodku. Oglądamy wirtuozerskie popisy organistów i piękno wydobywające się ze strun skrzypiec, jest naprawdę pięknie, podniośle i wspólnotowo. Koncert został zorganizowany z inicjatywy organistów dziekanatu, którzy zagrali go na rzecz kolegi, któremu w wyniku choroby amputowano nogi. Potem skądinąd dowiedzieliśmy się, że taki koncert wymaga wiele zachodu, bo ponoć zawiadowcy kościołów, a przede wszystkim kuria biskupia niechętnie godzi się na takie koncerty. Dziwiło nas to, bo łatwo wchodzą do kościołów kapele i śpiewacy góralscy, a nie mogą zagrać koncertu organiści. Myśleliśmy o tym, że frekwencja świadczy o tym i zachowanie publiczności, że takie koncerty są bardzo potrzebne i ludzie chcą ich, dlatego pięknym by było aby takie koncert odbywał się przynajmniej raz w roku w naszej parafii i by grał takie koncerty nasz organista i inni koncertmistrze z Żywiecczyzny, bo utworów sakralnych na organy i inne instrumenty jest tyle, że starczy na koncerty do ponownego przyjścia Chrystusa i jeden więcej.

Przy okazji zastanawiamy się jak w parafiach funkcjonują organiści? Czy granie jest dla nich prestiżem, zaszczytem wynikającym z ich powołania i wiary? Bo codziennie zrywać się nad ranem i jechać do kościoła, a potem na wieczór, to wielkie oddanie jest. U nas chodzi i rozdaje opłatki, i ludzie dają mu jakieś datki, to samo kościelny. Moim zdaniem powinni być na etacie parafii, bo to i tak jest firma, a myśmy powinni wnosić opłatę, aby pobierali pensję. Tak samo powinno być z kościelnym i kucharzami na plebani, czy osobami sprzątającymi kościół i dbającymi o porządek dookoła kościoła. Wtedy byśmy mieli świadomych i odpowiedzialnych katolików, a kto nie płaci, to powinien być relegowany ze wspólnoty i finito. Oczywiście pensję muszą być odpowiednie do możliwości parafian, czyli i daniny parafian według zamożności. Nie podoba się to cóż...może Świadkowie Jehowy?

Wychodzimy z koncertu i idziemy na cmentarz. Na cmentarzu ścieżki są nieodśnieżone, że brniemy w zaspach po kolana, jeszcze wieje, jest trudno, że nie sprawdzam czy studnia na korbę nadal nie jest zamknięta i w każdej chwili ktoś może do niej wpaść. Z trudem zapalamy znicze. Groby wyglądają przecudnie w tej puchowej pierzynie ze śniegu. Nim parafianinie poszedłeś na orszak trzech króli, to powinieneś przyjść na grób przodków i zapalić znicza. Są zasady, które są niezmienialne, bo inaczej kończy się człowiek i zaczyna poganin.

Wracamy do domu i robimy zdjęcia cudnej zimie we wsi. Cudnej, ale w granicach normy, śnieg daje żyć normalnie. Przychodzimy do domu i okazuje się, że mamy godzinę na zrobienie czegoś do zjedzenia i napalenia w piecu, bo potem wracamy z powrotem i będziemy uczestniczyć w kolejnym koncercie, czyli finale X Gminnego i Międzyszkolnego Przeglądu Kolęd i Pastorałek oraz Małych Form Kolędniczych "GWIAZDA BETLEJEMSKA" 2019. Decydujemy się na zupę od wczoraj i na ciasto z herbatą, a potem brniemy z powrotem pod górę do domu ludowego.

Przychodzimy, a tu sala pęka w szwach! Tyle publiki! Tu na Żywiecczyźnie jeszcze jest normalnie. Nikomu nie przyjdzie do głowy, aby w szkole czy przedszkolu nie robić katolickiej Wigilii!!! Tutaj organizuje się wciąż konkursy kolęd! Konkursy misteriów Bożonarodzeniowych i tradycji z tym cudnym czasem związanych. Tutaj nikt do szkoły nie wpuści ideologów gender. Tu nikt nie powie, że nienormalne jest akceptowane i uczone na równi z religią czy językiem polskim lub historią naszego wielkiego dumnego narodu. Zaczęło się od widowiska "Herody" zapodanego przez dorosłą męską część zespołu "Grojcowianie" i był to majstersztyk sztuki teatralnej, po prostu cudowne wprowadzenie w nastrój koncertu, a dla mnie prywatnie były tam smaczki polityczne i obyczajowe, a więc co i kto zagraża nam Polakom i naszemu systemowi wartości, myślę, że pewnie artyści tego nawet nie mieli w zamiarze, ale wyszło tak bardzo po NASZEMU. Brawo!!! Dzisiaj potrzebna jest nam lewatywa z tradycji, która wyprze z nas z hukiem nieszczęścia kohabitacji z Europą Zachodnią, narzucania narracji holokaustycznych, czy wręcz zmuszania nas do islam walca na tysiąc pa lub jeszcze tęczowego "tanga libido". Takie widowiska dają czytelny przekaz - nie ma zgody na trójkąty. A potem popłynęły kolejne wspaniałe kolędy, pastorałki i utwory patriotyczno - religijne, aż do głęboko poruszającego finału.

Utwory śpiewali i recytowali najmłodsi przedszkolacy gminy, poprzez uczniów szkół podstawowych , gimnazjów, do tych, którzy już są w liceach czy studiują. Mają niesamowite talenty wokalne poparte wspaniałą grą na instrumentach. Więc ponad 3 godziny minęło bardzo szybko i w radosnym wzruszeniu, że mamy tu takie talenty. Naprawdę cudnie się tych dzieciaków słuchało, a w niektórych dojrzeliśmy przyszłe wybitności polskiej sceny muzycznej. Już uczą się w szkole muzycznej, już szlifują głosy pod okiem profesorów, więc o przyszłość możemy być spokojni - o nowych Golców lub następną Monikę Brodkę czy Sonbird, może trafią do zespołów pieśni i tańca Śląsk lu Mazowsze. Ta różnorodność instrumentów na których grali po prostu zachwycała i napawała dumą, bo pianino, ksylofon, skrzypce, kontrabas i inne. A na koniec był ten chór z SP Radziechowy, no po prostu petarda. Łzy i ręce rwące się do braw. Genialni!

Wracamy do domu i oddajemy co boskie i cesarskie nauczycielom i działaczom kultury, bo uświadomiliśmy sobie, że ich praca to ciągłe przebywanie poza domem i jednocześnie są to ludzie wielkiej pasji, którzy stwarzają perły, które mieliśmy okazję usłyszeć. Te dzieci mają iskrę Bożą, ale oni sprawiają, że stają się ogniem, który rozpala się w pożogę pięknych kolęd i wspaniałych utworów patriotycznych, czy rozrywkowych, a czasem już wielce wielce poważnych, znamionujących artyzm i zapowiadających, że kiedyś jeszcze ich będziemy oklaskiwać w Spodku czy Tauron Arenie na przykład.

Wieczór. Kolejne spory o biskupa Pieronka, o jego pogrzeb. Ponoć z dobrej zmiany do kościoła świętych Piotra i Pawła oraz dzień wcześniej na Wawel przyszedł tylko Jarosław Gowin. Nie wiem czy w ogóle ktoś był z tych co ogrzewali się w blasku jego geniuszu, a więc Wałęsa, Kwaśniewski, Komorowski, czy cały ten ruch, który niósł go na sztandarach, aby wprowadzić "róbta co chceta", a najlepiej zmieńta płeć, który blokuje odnowę moralną Polaków w duchu chrześcijańskim, a przede wszystkim krzyczy - Niemcy prowadźcie, a choćby do kalifatu pod twoją obronę uciekamy się Angelo.

297 706 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!