Menu
Gildia Pióra na Patronite

bidul

maria b.

Wjazd z ruchliwej ulicy, kraty, parking. Wysiadam i otacza mnie zewsząd smród...
Setki klatek, w których jest mnóstwo psów. Szczekają, wyją, patrzą lub ignorują przybyłych ludzi. Byłam przygotowana psychicznie na to co zobaczę, bo świadomie sama chciałam iść do schroniska dla bezdomnych zwierząt, ale... Pękam. Dochodząc do ostatniej klatki w pierwszym rzędzie widzę małego, białego kundelka. Nie szczeka, nie jęczy, tylko patrzy.
Patrzy tymi swoimi brązowymi smutnymi oczyma, podchodzi do klatki i patrzy... W jego oczach bezmiar cierpienia ale i nadziei.
Miłość od pierwszego wejrzenia.
Odchodzę, płaczę, uciekam, bo jak go wziąć tak od razu i co dalej?
Jak uratować choć jednego z nich?
A jednak myślę cały dzień tylko o nim. I w nocy kiedy śpię widzę te oczy...
Kolejny dzień. Waham się co robić dalej. Zapomnieć? Wrócić po niego?

421 wyświetleń
5 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!