Menu
Gildia Pióra na Patronite

Potwór zwany samotnością

Wiesz co znaczy samotność? Rysiek śpiewał kiedyś „Samotność to taka straszna trwoga. Ogarnia mnie, przenika mnie…”. Rozumiem ten fragment. To takie uczucie, którego może doświadczyć każdy z nas. W mniejszym lub większym natężeniu. Nie wiem, kiedy stało się to u mnie. Kiedy przywędrowała do mnie i sprawiła, że poczułem się jak nikt ważny, zupełnie nikomu niepotrzebny. Samotność ma wiele wymiarów. Może być to skutek straty kogoś bliskiego, powierzchownych relacji jakie zawieramy. Może to też być spowodowane tym, że ktoś nigdy nie zaznał miłości od drugiej osoby. Takiej, jaką obdarza się drugą osobę, z którą chce się iść przez życie. Tak jest i w moim przypadku, chociaż moje relacje z innymi osobami też są płytkie. Mam wielu znajomych, a tak naprawdę czuję ich brak. Kiedy jestem smutny i jest mi źle, to nie mam do kogo się odezwać. Kiedy jestem przy kimś, to nie czuję, że mogę być w pełni sobą, nie mogę pozwolić sobie na jakieś szaleństwo. Jednak brak tej drugiej osoby doskwiera mi bardzo. Uderza każdego dnia, czasem w najmniej spodziewanym momencie. Jest jak strzała przeszywająca serce. Widzę te wszystkie uśmiechnięte pary. Widzę jak na siebie wzajemnie patrzą. Czuję wtedy ukłucie w sercu. Zazdrość. Smutek. Brakuje mi tych spojrzeń. Brakuje mi delikatnych muśnięć dłoni, czy trzymania się za ręce. Brakuje mi uśmiechów i dotyku warg. Brakuje mi ciepła drugiej osoby. Jednak prawdą jest, że człowiek jest istotną społeczną. Potrzebuje tego, by ktoś przy nim był, by mieć życiowego partnera. Niejednokrotnie było tak, że kiedy zasypiałem, to potrafiłem się rozpłakać. Boli mnie to, że nikogo przy mnie nie ma. Ciekawe jest to, że naprawdę potrafię odczuć ten ból psychiczny także w postaci fizycznej. Nie raz czułem mocne ukłucie w klatce piersiowej. To chyba najmniej przyjemny stan, w jakim potrafię się znaleźć. Ogarnia mnie zwykła marność. Kompletnie nie potrafię dostrzec sensownej przyszłości. Nie wyobrażam sobie siebie z kobietą. Nie wyobrażam sobie siebie w związku. Ciężko mi podejrzewać, że znajdę kiedyś osobę, przy której będę mógł się położyć. W którą będę mógł się wtulić leżąc w jednym łóżku. To jest jedna z najpiękniejszych rzeczy na świecie. Ciepło drugiej osoby, na której Ci zależy. Chciałbym zasypiać i budzić się obok kobiety, którą darzę miłością, a miłość ta jest odwzajemniona. Czasem wyobrażam sobie, że stoję w spodenkach na tarasie, opieram się o balustradę i patrzę w przestrzeń popijając kawę. Zamyślony nawet nie zauważam, jak ona wychodzi cicho i obejmuje mnie od tyłu, kładąc głowę na moich barkach. Uśmiecham się wtedy i łapię ją za rękę. Jestem szczęśliwy.
Piękny sen. Szkoda, że tak ciężko jest mi uwierzyć w to, że kiedyś się spełni. Samotność mnie niszczy, zabija od środka. Powoduje, że każdy kolejny dzień staje się coraz gorszy, dłuży się i czekam tylko na to, bym mógł iść spać. Często gdy mnie dopada, nie mogę zebrać myśli, nie potrafię na niczym się skupić, a wszystko wokół staje się mało interesujące. Niszczę i marnuje swoje życie. Czy kogoś mogę za to obwiniać? Oczywiście, że nie. Widzę w sobie dużo cech, dużo zachowań, których nie lubię. Jestem człowiekiem pełnym wad. Dziwakiem, który nie potrafi uporać się z problemami życia codziennego. Problem jest we mnie. Często zadaję sobie pytanie Co jest ze mną nie tak? I mimo, że po części potrafię odpowiedzieć na to pytanie, to brakuje mi siły by coś zmienić. To jest zadziwiające, bo druga osoba nie miałaby większych problemów, by poprawić swoje życie. Jestem słaby. Jestem wampirem energetycznym, który potrafi wyssać energię z otoczenia. Czy to oznacza po prostu, że jestem nikim?

196 wyświetleń
3 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!