Menu
Gildia Pióra na Patronite

...zawsze będę chętna.

MrsCarax

MrsCarax

Wiem, że nie jestem idealna. I wiem, że wielu rzeczy nie potrafię. Wiem, że czasami coś mi nie wyjdzie, coś będę musiała poprawić, coś zrobić od początku. Czasami potrzebuję drugiej szansy. Czasami trzeciej, a czasami tysięcznej. Wiem, że do wielu rzeczy się zwyczajnie nie nadaję.
Ale wiem też, że jeśli poświęcisz mi swój czas. Okażesz mi swoją cierpliwość. I co najważniejsze.. Pomożesz mi. To wiem, po prostu wiem, że coś mi się uda. Nie wiem, za którym razem będzie dobrze, ale wiem, że będzie.
Ale nigdy nie może być tak, że stara się tylko jedna osoba. Albo razem albo w ogóle.
Musisz mi pomóc. Tak samo jak i ja muszę pomóc Tobie.
Jednak nie traktujmy tego, jak obowiązku, bo to chęć się liczy.
Jeśli chęci są po obu stronach to na pewno to nam się uda. Wszystko nam się uda, o ile będziemy sobie nawzajem pomagać i o ile będziemy tego chcieć.

PS Zawsze pomogę i...

7339 wyświetleń
89 tekstów
4 obserwujących
  • Lacrimas

    26 February 2015, 23:36

    A kto powiedział, że ,,trzeźwo'' oznacza pozbawionym ambicji na coś więcej...? ;)

    O, właśnie! Czyli istnieje jednak pewna część Ciebie, z jaką utożsamiasz się niezależnie od sytuacji. Zatem postronny obserwator mógłby ją uchwycić i, najzwyczajniej w świecie, poinformować Cię o tym. Podtrzymując świadomość, że jesteś właśnie taka. Co do twarzy, to ja jednak twierdzę, że lepiej mieć jedną tylko umieć ją zachować (na specjalne okazje, heh). Ot co.

    Chyba nie. Choć gdybyś wykreśliła ,,przy każdym'', to... byłbym skłonny napisać, że to się zdarza. ;)

  • MrsCarax

    26 February 2015, 23:28

    Dla mnie natomiast realizm jest trzeźwym spojrzeniem na świat. I to właśnie tak chyba chciałabym żyć. Ty też powinieneś :)

    Za mało. Czasami za dużo. Czasami za bardzo w prawo. Czasami za bardzo w lewo. Zawsze, jednak pokazuję im kilka cech, które będą mi towarzyszyć do grobowej deski. Cech, których jestem pewna. Że jestem silna i że jestem przywódcą. Niczego więcej nikt nie musi być pewny. Sama wybiorę swoja twarz zależnie do sytuacji. Bo przecież wszyscy tak robimy :)

    PS Chciałabym poznać człowieka, który zawsze i wszędzie i przy każdym jest prawdziwym sobą! Naprawdę! Ale.. Tak się w ogóle da? :)

  • Lacrimas

    26 February 2015, 23:19

    Realizm, jak dla mnie, to taki stan niewykrzesania. Ucichającego więdnięcia między jednym a drugim spojrzeniem.
    Najlepiej zapaść się w życie na głębokość snów... Właśnie do tego próbuję powrócić. :)

    Więc to, co dajesz odczuć innym nijak ma się do tego, co faktycznie sobą reprezentujesz? Wobec tego... na ile prawdziwa jesteś?
    I rozgraniczmy tutaj rozterki w stylu: ,,Wciąż nie potrafię określić swoich predyspozycji względem czegoś'' od pewnych cech, które mają prawo nadać nam inni ludzie chociażby poprzez analizę czy obserwacje naszego zachowania.

    PS Nie twierdzę oczywiście, że przy każdym można być tym najprawdziwszym sobą. To tak, żeby była jasność. ;-)

  • MrsCarax

    26 February 2015, 22:30

    Już wolę realizm niż pesymizm czy melancholię :)

    Ale przymiotniki to tylko błahe określenia. Każdy zależy od tego jak sama się pokazuję przed daną osobą. W zasadzie za każdym razem to my wtłaczamy komuś do głowy zdanie o nas samych poprzez własne zachowanie. A to nie jest prawdziwe określenie tego kim się jest. A o prawdę mi chodzi :)
    Trzeba wiedzieć cokolwiek, żeby umieć się odnaleźć.

  • Lacrimas

    26 February 2015, 18:46

    Nie wiem, czy jest czego. Ostatnio najbardziej doskwiera mi realizm. ;)

    To trochę wyświechtany frazes. Do każdego lepią się jakieś przymiotniki. Boimy się jednak otwarcie do nich przyznawać, bo sytuacja lubi naginać naszą wolę.
    Nie trzeba wiedzieć o sobie wszystkiego, żeby umieć się odnaleźć.

  • MrsCarax

    26 February 2015, 18:35

    Zazdroszczę. Ja chyba jeszcze do tego nie dojrzałam.

    Nikt mi nie powie, że wie, kim jestem. Bo sama tego nie wiem.

  • Lacrimas

    26 February 2015, 16:54

    Niby tak. Coś tam też czasem pielęgnuję, ale chyba wolę się powoli oduczać.

    Założyłem, że masz dwa. Poza tym - dowód był tylko pewną alegorią. Ludzie zdradzają tożsamość na wiele sposobów.
    Nie każdy powie Ci, że wie, kim jesteś.

  • MrsCarax

    26 February 2015, 16:49

    Chyba, że o nie bardzo dbamy. Wtedy je utrwalamy i zostają z nami na dłużej :)

    Czasami drugie imię jest przymiotnikiem albo rzeczownikiem. Nie imieniem samym w sobie. I.. Nie, nie poznałbyś. Mam jedno imię w tym przypadku.
    Dobrze, że mało jest ludzi wnikliwych.

  • Lacrimas

    26 February 2015, 16:27

    Nawyki - na szczęście - ulegają wygaszaniu. Nie ma sensu ,,zapatrywać'' się w cokolwiek bardziej niż to konieczne.

    Wystarczy, że poprosiłbym Cię o dowód osobisty - wtedy bym je poznał. Twoje drugie imię.
    Odgradzając się od czegoś, zawsze wyznaczasz temu nową ścieżkę. Wnikliwi tego nie przeoczą.

  • MrsCarax

    26 February 2015, 15:58

    Bardzo wyuczony nawyk. Obojętność to moje drugie imię. A drugie imię.. Mało kto zna. Więc ja swoje również ukrywam.