napisze co mi przychodzi na mysl bez krytycznego mojego ja, chociaz nadal jest tam i podszeptuje co innego a krytyka to moja mocna strona ;):)
czyz postrzeganie i odczuwanie nie moze byc zmierzone przez fale mozgowe? a jesli cos mozna zmierzyc i okreslic to nie jest to bardziej matematyczne? ;) a testy u psychology, na podstawie naszego widzenia i naszych odczuc, czyz nie sa matematyczne, skoro moga nas zaszufladkowac jako "normalnych i nie normalnych" - swiat sformulowany przez nas samych wczesniej aby nas oddac dla farmokologicznego przemyslu, ktorych "produkty", czyli tabletki, zostaly zbudowane na matematycznych formulach? a obrazy, rekacje fizyczne i jezyk - czyz one nie sa podstawowymi jednostkami myslenia?
a tak idac dalej to: wiekszosc naszych mysli jest negatywna - poniewaz jestesmy uwarunkowani cierpieniem, i, podobonie, wiekszosc naszych mysli to powtarzajace sie mysli - poniewaz boimy sie nieznanego i nowego, czyz nie ma na to wzoru matematycznego? ;)
... oj, Elizo, Elizo... ścisłe rozdzielanie pragmatyki i intuicji prowadzi na manowce... sama matematyka to nie wszystko... nawet w niej można się znaleźć w punkcie gdzie "osiołkowi w żłoby dano"... dużo masz racji, ale nie do końca... no chyba, że coś nie zrozumiałem... trudno mi dziś Ciebie zrozumieć... i pewnie to moja wina...