Menu
Gildia Pióra na Patronite

22.06.2018r.

fyrfle

fyrfle

Wczoraj prognozy sprawdziły się. Gdzieś o dziewiętnastej zza Skrzycznego zaczęły wysuwać się języki ciemnych ciężkich stalowo chmur burzowych lub ulewowych i powoli pełzły w kierunku Ogrodowej, oczywiście mając po drodze jeszcze Lipową, Twardorzeczkę, musiały też na chwilę przyklęknąć przy kaplicy Dziadka, jak i tam w górze poznać myśli tych co zasiedlają Piekło i Raj, więc swoim zagonom wiatru pozwoliły się dopiero, ale też nieco wyszumieć gdzieś około w pół do dziewiątej wieczór, a ich nieprzyjemny chłód zmusił nas do opuszczenia kwietnego balkonu dopiero na kwadrans przed dwudziestą pierwszą. Poszliśmy, wyłączyliśmy z prądu AGD i inne elektrownie słoneczne, a potem przyglądaliśmy się narastającej mocy deszczu, wiatrowi, który jednak na szczęście był grzeczny, błyskawicom rzadkim, po których następowały umiarkowane pomruki pozbawione chęci do przekształcenia się w grzmot. Kilka godzin intensywnie polało, ni czyniąc jakichkolwiek szkód, a użyźniając i zaspokajając pragnienie gleby na wodę.

Jurek Gronkiewicz na fb zamieścił artykuł i wiersz dedykowany Ryszardowi Riedlowi. Pisze, że grał z Dżemem na stołówce akademickiej rozsiewając swoją magię, a potem był zwyczajnym człowiekiem i rozmawiał z nimi szaraczkami nie gwiazdorząc. Ktoś pod artykułem napisał bardzo niegrzecznie i niesprawiedliwie, że był tylko narkomanem. Ja napiszę, że miał talent dany mu przez samego Boga osobiście, bo teksty i muzykę Riedla śpiewa dzisiaj cała Polska i Metallica, a 99,9 tych studentów i co gardzą nim dalej jest szarą masą, którą po prostu ich nałogi nie zabiły, bo nawet porządnie nałogowi i bezsensowi swojego losu nie umieją się oddać. Popatrzmy na ten paradoks - Riedel, człowiek nieuczony, który mówił, że nie cierpi nauki i pracy, a słuchały i słuchają go dziesiątki milionów, którzy poddali się systemowi i idą jego drogą ucząc się, ćpając, żeby zdobyć licencjat, magisterium, doktorat, żeby móc potem jednak powiedzieć - królem życia był Rysiek lub raczej autorytarnie powiedzieć - był nikim, a nawet mniej niż nikim. Póki co to Riedla pomnik stoi w Alei Niepodległości, a jest jeszcze ten trwalszy, bo Whisky, Pawia, Wehikuł Czasu, Autsidera,...nucą wszyscy, grają wszystkie radia w Polsce i każdy kiedyś, nawet księża, wyobrazili sobie, że nie ma Boga, ale nie znaczy, że utracili wiarę. Ja mam to szczęście ostatnio, że często spaceruję z wnukiem chodnikami, skwerami, drogami, parkiem i instytucjami oraz kościołami, gdzie żył i w których tworzył swoje ponadczasowe genialne pieśni Ryszard Riedel. Tychy bez lidera Dżemu, to jak Watykan bez Papieży. Spokojnie można powiedzieć, że Ryszard Riedel był współczesnym prorokiem, który został przez Boga powołany do zdecydowanie wyższych celów niż rodzina, praca, nauka, polityka. On zasiewał swoimi tekstami piękno, niepokój, bunt, które właśnie szaraczkom codzienności pozwalają na piękne chwile w ich życiu podporządkowanym pieniądzowi i zdarza się, że przez jego niesamowity przekaz tekstów i życia niektórzy, bo niektórzy, ale jednak zrozumieją, że żyć trzeba radością i czyniąc radość sobie i innym, a jeśli coś nie czyni radości i ktoś nie czyni radości, to to coś i ten ktoś są złem.

Nim nastąpiła burza wieczorem, to było bardzo długie czwartkowe popołudnie z racji, że w ten dzień pracujesz tylko 6 godzin, a więc możemy długo posiedzieć na balkonie, porozmawiać, poplanować, pośmiać się, a potem jeszcze zejść do ogrodu i w nim popracować fizycznie. W ogrodzie bardzo przyjemnym zajęciem jest obrywanie truskawek, poziomek, malin i grochu, czy wyrywanie młodych czerwonych buraków na koktajl. Jeszcze trochę gałązek kopru też oczywiście. Trochę zawsze trzeba wyrwać chwastów, spulchnić ziemię i przede wszystkim "łapiemy poezję" w serca i ciała, a więc przypatrujemy się temu co dzieje się we faunie i florze, a dzieje się sporo naprawdę dobrego, pięknego i kształtującego poczucie życia w spełnieniu. Kupione tegoroczną wiosną lilie urosły bardzo wysokie i zakwitły konstelacjami przecudnych kwiatów, pierwsza jakąś bordowością przekraczającą w pewnych momentach interior czerni, a druga jest ciemnym różem, który jakby zarumienił się od myśli o miłości i też jest nutami czerwieni dla wprawnego już okaz swoich ogrodników, a czekają swoich dni w pięknie pąki kolejnych dwóch. Jak na Górali mógł liczyć Jan Paweł drugi, tak na nagietki możemy liczyć my. Podpalają ogród w różnych jego częściach swoją radosną pomarańczowością...coś jakby Holendrów sprowadzić do Polski i postawić coffe shopa na każdym skwerze każdego miasta i w każdym sołectwie. Są już na rabatach warzywnych, są w doniczkach balkonowych, pod krzewami i drzewami - sól flory kwietnej, kwiaty, które ukochały sobie tą ziemię i nie straszne im mrozy, susza czy deszcze, a nawet spaliny i smog - żyją miłością do ziemi, wszechświata i człowieka, a więc nie straszne im nic, są tylko swoim pięknem, nie potrafią przeliczać, jak przeważność poetów strofy na złotówki, na lajki, na komentarze uwielbienia.

Robert Mazurek w ostatnim swoim wywiadzie przed przerwą wakacyjną gościł przedstawiciela mejstrimowej warszafki, czyli Roberta Górskiego - twórcę rewelacyjnego Ucha Prezesa i w tym wywiadzie mnie przeraziło to, że powiedział on, że nie obchodzą go pytania referendalne prezydenta. Straszne go, bo on de facto powiedział - jestem syty i mam w du..e Polaków i Polskę, ja z was żyję szydząc i nie obchodzi mnie czy będą tu mordować dzieci, czy będą tysiącami budować meczety, czy prezydentem będzie Tadeusz Rydzyk na mocy komunikatu Konferencji Episkopatu Polski. Typowe kodowskie podejście do sprawy. Cóż, niektórzy poeci obserwowani przeze mnie na fb też tak mają - są jak ów ojciec Justyny Orzelskiej, który chciał tylko grać swoje serenadki, bawić się, dobrze zjeść, czyli był całkowicie odizolowany od rzeczywistości żyjąc w swojej w chmurdurnejdalii.

Więc życie to nie koniecznie kulturkampf ordnungu polonistów, którzy nie rozumieją, że poeci już nie dają przecinków pisząc wiersze, a prozatorzy swobodnie rozpoczynają zdanie wielokrotnie złożone bądź nawet nie od więc, po czym schodzą na ziemię, aby oddać treść tego co istotne, żeby życie chodziło po ziemi i miało ręce i nogi, a oczy patrzyły w oczy, przed siebie i pod nogi, gdyż koniecznością jest zasianie rabaty warzywnej w ogrodzie, jeśli masz go 8 arów i warto mieć swój szczypiorek, koper, natkę pietruszki, liście szczawiu i rabarbaru, korzeń marchwi, pietruszki, buraka, brukwi, głowy kalarepy, kapusty, strąki bobu, grochu i fasoli, oraz czerwień, pomarańcz i róż pomidorów krakowskich, malinowych, czy koktajlowych, a serce poety zbudować w oparciu o żołądek karmiony smakiem słodyczy miąższu krwiście soczystego majstersztyku genetyków obwołanego w imieniu i nazwie bawolim sercem.

Sprawami społecznymi, polityką i religią interesować się trzeba, bo jak inaczej wiedzieć jak kochać siebie samego i swojego bliźniego, jak zrozumieć ma biznesmen, że podatki płacić jest rzeczą cudną, bo tak się tworzy ludzkie szczęście, jak zrozumieć co to znaczy nadstawić drugi policzek, że to znaczy przemyśl, zastanów się, walcz o swoje, tylko skuteczniej. Co to znaczy, że bogaty ksiądz pieniędzmi, to sprzeczność sama w sobie? Skoro nie dostrzegasz drugiego człowieka, to ty się dziwisz, że nazywają cię gorszym sortem! Mało, ja cię nazwę niepotrzebnym sortem. Twoja postawa więc rodzi nienawiść i bunt u drugiego, a zatem niekończącą się przepaść, a zamiast dialogu i kompromisów wylewana jest żółć wyzwisk, przekleństw i poniżeń, które jednocześnie są okazywaniem swojej wyższości, gdyż ja osiągnąłem lub mam, to co mój salon uważa za słuszne, a ty urodziłaś pięcioro dzieci i one okradają moją wizję kraju na dwa i pół tysiąca złoty miesięcznie, a przecież za te pieniądze moja zona i córka jedynaczka raz w roku mogłyby mieć odbrązowione odbyciki w klinice reklamowanej filmem dokumentalnym w TVN.

297 721 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!