Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zachce się może kiedyś.

.Rodia

.Rodia

W zasypianiu przeraża mnie fakt, że już pora skończyć myśleć. Położyć się i spróbować osiągnąć mentalną harmonię. Na samą myśl o tym, że to już koniec i nic więcej, odechciewa mi się podpisania paktu z tym morfeuszem, czy kimś tam - nie, nie piszę się na to. Budzenie się jest koszmarem dla umysłu, ale fizycznie nie stanowi problemu. Mus to mus. Jednakże to nic w porównaniu z ułożeniem się do snu. Mentalnie ułożyć się wśród myśli, żeby było wygodnie, to kwestia kilkuset minut, krążących od przeszłości po przyszłości i czasem zapominam o kontroli. O owcach. O liczeniu oddechów. Kto zdrowy napierdala w głowie o owcach? Może muzułmanie skusili by się, skoro kozy i te sprawy. Nie przepadam za przepadaniem w sen. Może było by łatwiej po kilku głębszych, ale nie stać mnie teraz na bycie alkoholikiem. Z kolei myśl o zarwanej nocy, kładzie się cieniem na poranne słońce. Nie boję się koszmarów, ostatnio w snach podszedłem do czarnej szafy leżącej przy opuszczonym chodniku i tylko dwie starsze kobiety patrzyły się to na nią, to na mnie, tak jakby chciały bym w nią spojrzał. Grała muzyka, bardzo powolna z jakimś melancholijnym napięciem... Głośno i głośniej, więc w końcu podszedłem najbliżej, spojrzałem i przeszedł mnie dreszcz widząc dwie obejmujące się objęte klątwą, czy opętaniem małe dziewczęce twarze. Zaczęło skrzypieć, a ja zadrżałem, wciąż patrząc się na nie, bo wiedziałem, że nie mogą istnieć, aż do wybudzenia. Bo nie ma tak brzydkiej twarzy po dwa razy ohydą pisanej. Dzisiaj kolejny raz śniłem, iż zabijałem małe dziecko, choć zanim przyłożyłem nóż, było całkiem groźne i dojrzałe. Jak zbójca w nocy. Nie wiem czemu później przypominają mojego najmłodszego brata. Gdy patrzę na te cholerne - na ich szyi kłute -rany, trzymając je na rękach i nie wiem, czy dobić, czy może z nadzieją patrzeć jak wracają do życia. Później wstaje, idę napić się kawy. Kiedyś jeszcze papieros. Dzisiaj różnie bywa - na co komu palić. Potem kąpiel, a przed nią jakiś ćwiczenia. Dalej nuda, praca, , nuda, jej brak i tak do wieczora. Coś poczytać, zjeść. Czasem na piwo z kumplami, czy niby-randkę. I tylko myślenie jakoś potrafi to wszystko lepiej nazwać, uwierzyć w cokolwiek i robić swoje. Nie nauczyłem się spać, tak bywa. Tyle dobrego, że nocą jest jakoś więcej miejsca, na posiadanie tego własnego. Mój dzień ma stanowczo za mało godzin. Tyle. Wiersz jeszcze może jakiś;

nie lubię zasypiać
kłaść się obok tego
co już we mnie się nie obudzi

we własnym łóżku
czuć obcość
zapach pogrzebanego w popiołach

pomyśleć, że nie będę mógł
zaspać na to
nawet

szkoda budzika
skoro nie patrzy się już na wskazówki
pierwsza z lewej czy z prawej

później wstaje
by otworzyć okno
i zasłonić zasłonki

sen?
nie, jeszcze nie piszę się na to
bezsenność jednak z czasem we mnie
zaśnie

***
to co nie daje zasnąć, może być tylko snem

to co się w nas nie obudzi, zazwyczaj nigdy nie zasypia

tyle we mnie poszło spać, że nazwanie tego bezsennością, byłoby sporą przesadą

więcej leży mi nocą w oku, niż za dnia w sercu

jeżeli piszesz w nocy bzdety, to rano nie będziesz w stanie zaspokoić kobiety - dobranoc, a właściwie dziendobry

14 255 wyświetleń
276 tekstów
32 obserwujących
  • .Rodia

    19 August 2014, 00:41

    Spoko [;

  • .Rodia

    19 August 2014, 00:19

    Daleko mi jeszcze do wieka

    Jako że nasza koleżanka to czyta proponuje ładnie ją pozdrawić i życzyć poprawy w realnym świecie

  • .Rodia

    19 August 2014, 00:13

    Już dawno
    Nie wciskam się w cudze sprawy

    Poza tym nie kręcą mnie już cytaty

  • .Rodia

    19 August 2014, 00:00

    W sumie to znowu nie wiem co mi lilowa napisała bo skasowała konto

  • .Rodia

    18 August 2014, 17:53

    dziękuję za wasze opinie

    ostatnio myślę, by opchnąć pisanie, bo nie bardzo jest co ze mnie jeszcze opchnąć i zarobić Jakubie
    ja nawet na dwubiegunówkę się nie zaliczam
    wszystko można kontemplacją w sobie uspokoić
    jak się dorobię, pozwolę sobie na to wszystko co we mnie niespokojne wciąż

    łzy Lil? jeżeli płaczesz po nocach, to znaczy, że może powinnaś iść po pomoc
    jakieś leki, terapia
    ja akurat nie jestem wylewny, jedynie myślący - pamiętający - po prostu nie lubię spać

    co do przypadków możlwego przeznaczenia/fatum/wyższej woli to tak jak mówiłem już kiedyś, wyniki fluktuacji w statystyce
    w sobotę pracowałem w Otrębusach pierwszy raz w życiu, a następnego dnia przeczytałem artykuł właśnie o tym mieście, gdzieś w onecie, czy wp
    przypadek? owszem, prawdopodobieństwo takiego zdarzenia rośnie z każdym kolejnym dniem, miesiacem, rokiem... raz na 20 lat moze się coś takiego wydarzyć

    co do moich kobiet i do mojej prywatności to nie będę rozmawiał