Menu
Gildia Pióra na Patronite

Gdzieś w moim kochanym mieście z ukochaną dziewczyną.

malenstwo9224

malenstwo9224

Upał tego dnia był nie do zniesienia .Krakowskie powietrze przepełnione było powietrzem o duszącym w gardle żarem rozgrzanego lipcowego słońca .Jedyna ucieczka od tego udręczenia oznaczało natychmiastowe przeniesienie siebie w pomieszczenie z właściwie działającą klimatyzacją lub piwnicą jakie tysiące kamienic kryły pod swymi dumnymi fasadami tego miasta .

Miałem szczęście .W pobliżu przeszklonego biurowca jakich ostatnio powstaje sporo w tej części miasta znajdowała się dość awangardowa jak na tą dzielnicę knajpka , która od niedawna prowadziła zresztą z niemała moją pomocą kobieta o imieniu Ada . Nasze drogi spotkały się kilka lat temu .Stało się to dość nieoczekiwanie .Nasza znajomość raczej miała być oderwaniem się od codziennej nudy , stresów jakie niesie życie przynajmniej w moim przypadku .Stalo się coś zupełnie odwrotnego .Zbliżyliśmy się do siebie tak niespodziewanie blisko że chyba żadne z nas nie zauważyło jak rodzi sie uczucie miłości ,pożądania , tęsknoty . Bałem się tego ale wchodziłem w to obserwując co następny dzień przyniesie . Trwaliśmy w tej znajomości już kilka lat .Ona samotnie dążąca do celu ja z moim bagażem życiowym , który był moim atutem w zmaganiu się z codziennością .

Zatrzymałem samochód na ulicy obok knajpki , którą tak dobrze znałem .W końcu byłem jej Ojcem Chrzestnym ..... , wszedłem do środka chowając za plecami bukiecik pachnących fiołków .
Ruch był mały .Życie zaczynało się w porze lunchu , gdzie z pobliskich biurowców przychodzili dobrze ubrani panowie, których właścicielka najlepszej kawy z crossantem na świecie nie darzyła zbytnim uczuciem .Zresztą zawsze stroniła od życia w zatłoczonym biurowcu ,gdzie człowiek nie jest człowiekiem i gdzie tak łatwo ludzie zakładają sobie " złote kajdanki " .Bez nich jednak nie byłoby knajpki , napiwków oraz całej tej aury , który stał się dla niej codziennością .

Stała za barem obrócona twarzą do kawiarki .Stereo grało letnią francuską piosenkę , przy dwóch stolikach siedzieli goście.Szczególnie przypadli mi do gustu Ci jak mi się wtedy wydawało osiemdziesięciolatkowie .On i Ona z dala od okna przez które zaglądało słońce .Pewno tak jak ja chcieli się schować przed upałem - dla nich mogło to być nawet zabójcze słońce .Tak naprawdę chciałem ją zobaczyć .Upał stał się tylko pretekstem a wizyta u kontrahenta w biurowcu obok dała ku temu świetną okazję .

Podszedłem wolno do baru i patrzyłem chwilę na jej sylwetkę kobiety , która tak stała się bliska mojemu sercu . Nie mogłem się powstrzymać by objąć ją za biodra i mocno pocałować jasną szyję .
Kochałem tą drobną dziewczynę mimo jej lęków i fobii , które leczyła w moich ramionach podczas wspólnych dni kiedy udawało się wyrwać na dłuższe wycieczki ku zapomnieniu .

Kawę i kanapkę z tuńczykiem proszę ...., wreszcie zdobyłem się na ten gest by zobaczyć jej twarz .Ona jednak się nie odwróciła .Zastygła w takiej pozycji jak ją zastałem . Francuska piosenka dobiegła końca i w tej samej chwili odwróciła się patrząc na mnie z wielkim zaskoczeniem a nawet wyrzutem . Gdzie do cholery byłeś przez te wszystkie dni .... , syknęła do mnie . Widziałem jak drży na ciele a sukienka w czerwone duże kwiaty faluje na jaj piersiach wraz z każdym oddechem .

Nie mogłem Cię widzieć Ada , pisałem przecież do Ciebie - odparłem trochę zdziwiony
Pisałeś ,ale ja chciałam Cię zobaczyć i ...........

W tej chwili spłynęła jej łza po policzku .Odruchowo wyciągnąłem rękę z bukiecikiem fiołków .Udało się , uśmiechnęła się mimo woli .
Poczułem że muszę ją przytulić .Rozejrzałem się wokół .Starszej pary już nie było .W rogu przy szybie siedział mężczyzna popijający resztki kawy jak sądziłem gdyż uporczywie szukał portfela .

Dostrzegłem przenikające spojrzenie kobiety dla której tutaj przyjechałem .Oboje wiedzieliśmy czego teraz chcemy .Faktycznie, mężczyzna podszedł do baru zapłacił za kawę i jeszcze nie zdążyłem się obrócić a drzwi zostały zamknięte na klucz a w nich pojawiła się tabliczka zaraz wracam , jakby tylko czekała na wyście faceta od kawy .

Usłyszałem głos Ady .

Chodź , mamy tylko dwadzieścia minut .Potem przyjdzie kelnerka i po sprawie .

Poczułem jej rękę na mojej . Pociągnęła mnie w stronę małego składziku obok kuchni .
Od razu poczułem jej dłoń na moim członku . Wpijając się w jej szyję podciągnąłem sukienkę lekko w górę odsłaniając jej uda i biel bielizny . Mój język zlizywał kropelki łez z jej piersi .Lubiła jak mocno je ściskałem i przygryzałem .Kochała to uczucie poddania i bezwzględnej bezsilności wobec moich pieszczot . Moje palce dotykały jej warg sromowych , łechtaczki by po chwili zagłębić się w jej ciele .
Pachniała tak jak lubiłem , słodkawym zapachem kwiatów i jak zwykle od kilku lat perfumami , które zawsze z nią mi się kojarzyły . Rozpinała mi koszulę .Poczułem pot mojego ciała oraz coraz to większe podniecenie . Lizała mój tors a ja całowałem jej głowę i oczy a moje palce zsuwały białe majtki .

Już była cała moja .Jej rozchylone uda pokazywały piękno jej różowej waginy .Czułem jak bardzo jest wilgotna i chce bym znalazł się w środku .Rozpiąłem pasek i zsunąłem spodnie . Byłem gotów by wejść w jej ciało i poczuć to co czułem tylko przy niej a raczej w niej . Lekko rozchyliła usta .Wszedłem w nią delikatnie .Poczułem jak mój członek wdziera się w nią .Wbiła paznokcie w moje plecy i mocno przyciągnęła do siebie .
Pragnę Cię - wyszeptała
Moje ruchy stały się bardziej gwałtowne .Palce nieustannie ściskały jej piersi jakby chciały by zaczęło z nich płynąć mleko , które z pewnością zlizałbym co jednej kropelki .Była dla mnie kobietą którą pragnąłem najbardziej na świecie .
Rozchyliłem jej nogi jeszcze bardziej .Leżała na stole na którym zazwyczaj pałętały się jakieś dokumenty , faktury a teraz była na nim ona .Wyprostowałem się ciągle mocno na nią napierając .Moje palce zaczęły drażnić jej łechtaczkę .Jęczała drżąc na całym ciele .Po chwili poczułem napierający wytrysk .Wyciągnąłem członka i szybko włożyłem do jej ust wypuszczając soki i patrząc jaką rozkosz jej to sprawia . Moje palce nadal ją pieściły i wiedziałem , że właśnie w tej chwili przeżywa orgazm . Tkwiliśmy tak przez kilka chwil wpatrując się w siebie .

Kochanie musimy się zbierać , zaraz dziewczyna przyjdzie - powiedziałem .
Wiedziałem , ze nie cierpiała tego tonu , ale zawsze przemawiał przez nią rozsądek .Ubieraliśmy się całując od czasu do czasu .

Teraz proszę kawę i kanapkę z tuńczykiem - powiedziałem tuląc ją do siebie ....................

1730 wyświetleń
37 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!