Menu
Gildia Pióra na Patronite

08.10.2019r.

fyrfle

fyrfle

To był pierwszy ranek z przymrozkiem, który był na tyle niszczący, że wymarzły aksamitki,cynie, nasturcje i dalie. Pomiędzy nimi wytrzymały lwie paszcze i astry, więc nie wszystkie barwy i kształty zostały utracone przez kwietną część ogrodu. Wszystko ma swój określony czas, dlatego też październik to czas przymrozków, które są końcem istnienia dla wielu kwiatów. Wraz z mrozem rozhulał się wiatr, który dziś jest bardzo silny i bardzo porywisty, a porywy są bardzo długie, takie, że mogą wyrwać drzewo. Typowy halny, który przyniesie ciepło w kolejnych dniach.

We wsi nic się specjalnego nie dzieje. W sklepach jest wyraźnie większy ruch - efekt dobrej zmiany? Efekt pięćset plus? Efekt wyższych zdecydowanie zarobków? Fakt jest faktem. Ludzie od otwarcia przed świtem do zamknięcia w nocy kupują, kupują i kupują. Jak kupują, to i się spotykają ze sobą, a spotykając się rozmawiają, przekazują sobie informacje. Dobry czas. Każdy kto chce ma pracę na miejscu, a jak nie na miejscu, to dowiozą go zakładowe autobusy lub sam dojedzie swoim samochodem. A młodzi uczą się bądź niecierpliwie odliczają czas do osiemnastki i idą do pracy, a zatem nie każdy chce się uczyć. Niektórzy ufają swoim dłoniom. Nie wiedzą i nie przyswajają jeszcze, że to kręgosłup nie wytrzymuje, a nie nogi czy ręce. Dlatego warto łapnąć fakultet i mieć pod siedzeniem fotel, a ręce na klawiaturze. Niektórzy nie idą do pracy i nie uczą się. Mama i tata dają. Pierwsza na papierosy i jeść, a drugi stawia piwo i jest kompanem do rozmowy, to czego chcieć więcej od życia?

Czas kiszenia kapusty nam nastał. To nie ekstrawagancja, ale oczywistość. Młode dziewczyny, bardzo wykształcone, ale zabrały ze sobą do miast - wielkich miast, tradycję przywiozły ze sobą ze wsi. Jednego dnia idą więc do fryzjera lub robią sobie paznokcie, a po przyjściu z dyżuru lekarskiego lub ze szkoły, to nie praktykują strajku włoskiego, a zaprawiają buraczki i kiszą kapustę. Tak samo ich mężowie. O dziwo wszyscy umieją gotować i są gotowi wymieniać się rolami przy wychowaniu dzieci. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale jak tak nie jest, to jest to oczywista patologia.

Teraz mamy długie ciemne popołudnia i wieczory, stąd też czas czytania, szydełkowania, robienia konfitur i rozmów o wszelkim życiu naszym, czyimś czy choćby rozkminiania co to jest owa solidarność społeczna. Przeczytałem więc w "Polityce" początek wywiadu z doktorem. Doktor zapytany co to jest rodzina? - odpowiedział, że to co uzna społeczeństwo. Oczywiście nie zgadzam się totalnie z takim stwierdzeniem, bo społeczeństwo może być zwyczajnie głupie lub tak zmanipulowane, że podejmuje głupie i tragiczne decyzje. Przykładem niech będzie owe słynne referendum przed wejściem do Unii Europejskiej. Zmanipulowane społeczeństwo może nie tylko uznać za rodzinę związek homoseksualny i adoptowane przez nich dzieci, ale i jakieś wielokąty lub związek mężczyzny z klaczą, w którym klacz karmi adoptowane niemowlę. Stop więc debilizmom.

Policjanci, politycy, dziennikarze, urzędnicy, strażacy, to powinni mieć nieustanne szkolenia z moralności i etyki. Muszą wierzyć i działać w duchu, że Polska i Polacy są najważniejsi. Trzy razy muszą się zastanowić nim podejmą decyzję, bo podjęta decyzja musi być zawsze na korzyść Polski - skarbu państwa i w duchu dobra ogólnego, a nie jakiejkolwiek prywatnej osoby.

297 715 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!