Tęsknię za czasami, gdy emocje były prostsze, bardziej pierwotne. Teraz wydają się one rozmyte, powierzchowne, jak chwilowe błyski na ekranie, które szybko gasną. Nasza nowoczesna rzeczywistość wciąż nas bombarduje bodźcami, prowadząc do uczuć, które trudno nazwać prawdziwymi.
Najważniejsze są jednak te prymitywne emocje, które tkwią w nas od zarania dziejów. Miłość, przyjaźń, szacunek, wrażliwość, zaangażowanie-to wartości, które kształtują naszą istotę. Miłość prymitywna, ta, która jest głęboko zakorzeniona w naszym sercu, musi pozostać zawsze na swoim miejscu. To ona daje życiu sens, wartość i głębię.
W dzisiejszym świecie wydaje się, że wiele emocji jest pozłacanych, nieautentycznych. Ludzie znikają z naszego życia tak szybko, jak pojawiają się na ekranie. Interesujemy się nimi tylko wtedy, gdy nasze własne emocje są pobudzone. To jest paradoks nowoczesności, coraz więcej połączeń, ale coraz mniej prawdziwych relacji.
Kiedy milknę, zawsze chcę zobaczyć, czy są ludzie wokół mnie. To naturalna potrzeba ludzka. Jesteśmy istotami społecznymi, potrzebujemy kontaktu z innymi. Mężczyźni i kobiety, którzy pojawiają się w naszym życiu, mogą zniknąć równie szybko, jak się pojawili, jeśli nie ma między nami prawdziwej więzi.
Nie możemy udawać, że jesteśmy zainteresowani kimś, jeśli sami nie jesteśmy zaskakiwani każdego dnia. Nasze prymitywne emocje są prawdziwe i nie dają się oszukać przez sztuczne technologie i obrazy. To może być powód, dlaczego tak trudno mi znaleźć prawdziwą osobę w świecie, który jest coraz bardziej zdominowany przez pozorność.
Prawdziwe prymitywne emocje tkwią głęboko w naszym wnętrzu. Mogą ujawnić się tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi na otwarcie się na nie i podzielenie się nimi z innymi. To one sprawiają, że jesteśmy ludźmi, a nie tylko maszynami reagującymi na bodźce.
Ostatnio odezwała się kobieta, która skradła moje serce. Sprawiła mi mnóstwo bólu. Straciła zaufanie, moje oddanie. Mimo wszystko, moje prymitywne emocje każą mi być grzecznym i pomocnym. Choć zaufanie zostało naruszone do granicy obojętności, to wciąż jestem gotów pomóc, rozmawiać, jeśli kiedyś pokaże, że jest prawdziwa, może w jakimś stopniu relacja się naprawi, Choć daję zawsze każdemu szansę, jeszcze nikt z niej nie skorzystał. To pokazuje, że prymitywne emocje wciąż są obecne, choć czasami ukryte pod powierzchnią.
Kiedyś napisałem, że gdybym umarł, niewielu by się tym przejmowało. To prawda, że prymitywne emocje, które nosimy w sobie, mogą być najlepszym miernikiem prawdziwości relacji. Czy ktoś naprawdę chce być przy nas w trudnych chwilach, czy tylko udaje zainteresowanie? Nasza prymitywna natura nie oszukuje się sztucznym światem, nie daje się zwieść pozorom.
Obecny świat jest pełen sztuczności, rozproszenia i chaosu. Wciąż tęsknimy za prymitywizmem, za prawdziwymi emocjami i autentycznymi relacjami. Chyba każdy z nas pragnie tego prostego piękna, które tkwi w naszych sercach. To nasza prymitywna natura przypomina nam, co naprawdę ma znaczenie.
Prawdziwe emocje, prawdziwe relacje, prawdziwe życie-to właśnie daje nam to, czego szukamy.
W naszej prymitywnej naturze tkwi głębokie pragnienie autentyczności. To pragnienie, które pomaga nam odkrywać prawdziwą wartość relacji i emocji. Gdy obchodzimy się z innymi ludźmi z szacunkiem i prawdziwym zaangażowaniem, tworzymy więzi, które są trwałe i głębokie.
Prawdziwe emocje nie są wymysłem technologii czy chwilowymi przeżyciami. Są one rdzeniem naszej istoty, coś, co przetrwało tysiąclecia ewolucji i postęp technologiczny. Nasze prymitywne emocje są silne i trwałe, choć czasami mogą być skrywane pod maską pozornej obojętności.
Kiedy naprawdę kogoś potrzebujemy, kiedy szukamy prawdziwego wsparcia, nasza prymitywna natura wychodzi na powierzchnię. To wtedy jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by pomóc drugiej osobie, choćbyśmy byli zranieni wcześniej. Bo prawdziwa miłość i przyjaźń są odporne na przeciwności losu.
Nasze życie staje się znacznie bogatsze, gdy podążamy za prymitywnymi emocjami. To one sprawiają, że jesteśmy bardziej ludźmi niż maszynami. To one dają nam siłę, by stawić czoła trudnościom, by budować trwałe relacje, by pielęgnować miłość i przyjaźń.
Choć świat może być coraz bardziej zdominowany przez pozory, możemy wciąż wybierać autentyczność. Możemy dążyć do prostoty i prawdziwości w naszych relacjach i emocjach. To nasza prymitywna natura przypomina nam, że to właśnie te wartości są najważniejsze.
... czytam i mam wrażenie, że opisujesz prehistorię, jakieś fontazi, lub obcą planetę... coraz częściej ludzie udają, by za darmo dostać to czego im się wydaje, że pragną... że nie szukam romansu, lecz czegoś głębszego? Nie ważne, zawsze można zagrać uczucia, by później porzucić jak śmiecia. Bo za mało religijny jesteś, choć to ty jesteś wolny a ona mężatka. Bo brak ci tych 9 centymetrów, i nie ważne czy Visa, czy Master Card...
... mam wrażenie, że serce to nie jakaś warownia, lecz zwykły dom, otoczony ogrodem, sadem. Fakt, otoczone to murem, im bardziej serce skrzywdzone, tym masywniejszym. Lecz nikomu nie zależy by wejść do tego dom, zobaczyć jak jest w środku, na stałe zamieszkać. Chcą tylko wejść do ogrodu i sadu, kwiatów nazrywać, owoców się najeść. A gdy już dość szkód naczynią, idą dalej, nie sprawdzając co z właścicielem...
... a druga szansa? Przyjmę pomogę, wszak miłość to nie chwila, zostaje gdzieś odciśnięty ślad. Tylko nie wiem czy okazać bym jeszcze ją umiał, tak jak należy. Rany serca nie zabijają miłości. One ją hibernują...