***

tęsknię. tęsknię za tymi czasami, kiedy jedynym moim problemem było to, że nie obejrzałam wieczorynki. tęsknie za czasami bez-myślności kiedy nie analizowałam wszystkiego tak dokładnie, co mnie teraz niszczy od środka. zabiera całą energię do życia, której i tak jest mało...
tęsknię za tymi osobami, które wtedy były, a teraz ich brak w moim życiu. za tą beztroską. za tym, że nie martwiłam się co powiedzą inni. za tym, jak nie dbałam o to, w co się ubrałam i czy włosy są dobrze ułożone.

teraz nie mam nic z tamtych lat. taka kolej rzeczy... coś jest, a potem znika, żeby mogło pojawić się coś nowego. niekoniecznie lepszego...