Menu
Gildia Pióra na Patronite

Imię miłości

Teraz już wiem, że miłość niejedno ma imię. Moją miłość przyszło mi nazywać „Daruś”. Radość, jaką czuję na dźwięk tego imienia, rozlewa się w moim sercu, umyśle i powoli dociera do każdej cząstki mojego ciała, przez co mam wrażenie, że cała drżę. Dogania mnie to szczególne uczucie podekscytowania, w czasie którego wypowiedzenie każdego słowa przychodzi z niemałym trudem, by zabrzmiało ono naturalnie, bez drżenia w głosie. Czuję ogromną siłę tkwiącą we mnie, dzięki której jestem w stanie przenosić przysłowiowe góry. Brzmienie tych pięciu liter złączonych w jedną, jakże piękną całość, niczym melodia ulubionego utworu, przenika przeze mnie, budząc każdą komórkę mojego ciała, które krzyczą „Szczęście!” Echo tych słów odbija się tak głośno, iż mam wrażenie, że słyszy je każdy. Patrzę na Moją Miłość. Mój wzrok błądzi po jej obliczu. Spoglądam w jej oczy o kolorze mojej ulubionej, mlecznej czekolady, przez które zaglądam w głąb jej duszy. To, co widzę, powiększa moje szczęście do horyzontalnych rozmiarów. Jest to tak piękny widok, że do mych oczu poczynają napływać łzy. Łzy wzruszenia. Widzieć, jak najważniejsza osoba w Twoim życiu, czuje dokładnie to samo, rekompensuje całe zło i wszystkie niepowodzenia, jakie przyszło mi do tej pory znosić. W takich momentach, mam wrażenie, że pęknę z przepełnienia tymi cudownymi uczuciami. Zauważam w jej oczach troskę o mnie, o mój los i mą przyszłość. Widzę radość i szczęście, które zalewa jej wnętrze. A w tym szczęściu zanurzone wiele innych, pięknych uczuć, takich jak nadzieja, wiara w to, co nas połączyło, lecz także i obawa, by mnie nie skrzywdzić. W jej spojrzeniu tkwi nieopisana słodycz i rozkosz, która potrafi osłodzić nawet najbardziej zgorzkniały dzień. Uśmiech… Wystarczy delikatne uniesienie warg i czuję wzbierającą we mnie energię. A gdy obdarza mnie swoim szerokim, łobuzerskim uśmiechem, mam wrażenie, że unoszę się wysoko ponad wszystkimi. Jej dotyk, niby taki sam, lecz jakże inny… Potrafi być czuły i delikatny. Niekiedy dotyka mnie swymi męskimi, tak ukochanymi przeze mnie dłońmi, z pewną stanowczością. Czasem jest to zwykłe muśnięcie. W jej ramionach jednak zawsze czuję się tak samo bezpiecznie. Jest to najlepszy zakątek na całej Ziemi. Ciepło, które bije z wnętrza Mej Miłości, przenika przez moje ciało i oblewa policzki rumieńcem. Nigdy nie czułam się tak dobrze, jak w jej towarzystwie. Gdy rano budzi się, mą twarz zalewa fala pocałunków. Tak na powitanie, na dobry dzień, na śniadanie. A nocą, gdy otula mnie do snu swym ramieniem, czuję, że nie potrzeba mi nic więcej. Potrafi jednym gestem rozchmurzyć mój szary, zły dzień. Ma wyjątkową zdolność poprawiania mojego nastroju. Moja Miłość wie, że lubię mrożoną kawę z colą i trzema kostkami lodu. A na ciepło do połowy zalaną gorącym mlekiem. Wie też doskonale, jakim łakomczuchem jestem. I jak bardzo smakuje mi pizza wychodząca spod jego rąk. Wie, że miastem moich marzeń jest Wrocław. Wie jak kocham wakacje w naszym Świnoujściu, a jak zwierzęta. A przede wszystkim wie jak sprawić, by uśmiech nie schodził z mej twarzy. Wie, że uwielbiam zapach wydychanego przez niego powietrza. Że lubię czuć jego oddech na swoim karku. I lubię także, gdy muska mą skórę na szyi swym noskiem. Gdy drapie mnie delikatnie po ramieniu. Gdy całuje mnie w uszy i czoło. Gdy zasypiając, wkłada swe stopy pomiędzy moje. Gdy nasze ciała łączą się w miłosnym uniesieniu… On to wszystko wie i dba, by nigdy mi tego nie zabrakło. Mam wrażenie, że jestem najszczęśliwszą kobietą na planecie, gdyż odnalazłam swoje miejsce na świecie. Nie ważne gdzie, ważne, by przy Tobie, Daruś…

7931 wyświetleń
92 teksty
18 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!