ta myśl, że mogę być taki sam dla kogoś
przynosić suchość w ustach rozsmarowując szary posmak po policzkach
nie żałuję że dałem przecież nigdy nic do mnie nie należało dopóki tego nie zrobiłem
dzisiaj nie trzymam się kupy nie umiem też się rozsypać
wciąż lubię porządek i zrobiłem wszystko z czystym sumieniem
a teraz godzę się by przemijać jak latarnie późną nocą przy autostradzie czy ktoś będzie kiedyś pytał co mi przyświecało w tamtych dniach?
kiedy robi się we mnie duszno stoję czasem przy oknie czekając aż coś mnie otworzy
Boleśnie znajome... Nawet ten wiersz zastał mnie przy oknie...
obyś miała jeszcze rozsunięte, bo u mnie parter i czasem stoję przy zasłoniętych żeby nie być ani w ani poza
U mnie to chyba bez różnicy. Sam fakt stania w oknie daje odpowiedź. Bywa jedynie, gdy okno czy drzwi są otwarte, że marznę bardziej...
ostatnie kilka słów
zawsze tak jest, że czytając Twoje wiersze czekam na ten moment zatrzymania i wiem, że przyjdzie
oj, chyba aż tak dobrze nie jest ostatnio nie miałem cierpliwości do końca gdy pisałem
jest tak, jak napisałam
skoro tak twierdzisz
heh
pojawiłaś mi uśmiech na twarzy a miało być dzisiaj gorzej dla równowagi
hmm może trzeba było posiedzieć na tej kanapie nie jest git
Boleśnie znajome...
Nawet ten wiersz zastał mnie przy oknie...
obyś miała jeszcze rozsunięte, bo u mnie parter i czasem stoję przy zasłoniętych żeby nie być ani w ani poza
U mnie to chyba bez różnicy. Sam fakt stania w oknie daje odpowiedź. Bywa jedynie, gdy okno czy drzwi są otwarte, że marznę bardziej...
ostatnie kilka słów
zawsze tak jest, że czytając Twoje wiersze czekam na ten moment zatrzymania
i wiem, że przyjdzie
oj, chyba aż tak dobrze nie jest
ostatnio nie miałem cierpliwości do końca gdy pisałem
jest tak, jak napisałam
skoro tak twierdzisz
heh
pojawiłaś mi uśmiech na twarzy
a miało być dzisiaj gorzej dla równowagi
hmm
może trzeba było posiedzieć na tej kanapie
nie
jest git