Menu
Gildia Pióra na Patronite

Subiektywność?

Subiektywność. Czy subiektywna ocena zawsze przysłania nam prawdę? Czy przez nią człowiek niezdolny jest do trzeźwej oceny dotyczących go zdarzeń? Czemu akurat taki temat, czemu akurat dziś? Nie wiem, być może dlatego, że dokładnie tydzień temu wydarzyło się coś, co w mojej subiektywnej ocenie dało mi do myślenia. Wracałam ze szkoły jak co środa zmęczona i głodna i nagle widzę Twój samochód, aż przetarłam szybę i momentalnie sprawdziłam rejestrację. Tak, to byłeś Ty, już nawet nie musiałam patrzeć na samą sylwetkę kierowcy, odruchowo mój mózg podrzucił mi Twój obraz. Jednak my skręcamy. Migacz Twojego auta nakreśla ten sam kierunek, w którym zmierza mój samochód. Ostatni zakręt. Jesteś za nami. Szybko zbieram się do wyjścia z tylnej kanapy samochodu mojego kumpla, już nawet nie słucham jego słów, że strasznie u mnie ślisko na podjeździe, uśmiecham się, żeby się odpowiednio ustawić, zachować w miarę naturalnie i zarazem spojrzeć w Twoje oczy. Wszystko to trwało, krócej niż zawsze, przygotowana byłam na to, że jak zwykle szybko przemkniesz obok mojego domu. Jednak wtedy Twoje auto poruszało się nadzwyczaj wolno. Zupełnie jakbyś z premedytacją chciał obserwować cale zdarzenie mojego powrotu do domu. Widziałam Twoją twarz. Parę sekund, tak, by wszystko było naturalne i obojętne. Ciężko było mi wywnioskować cokolwiek rozsądnego. Twoje spojrzenie zawsze jest takie dociekliwe, a za kierownicą zawsze masz skupioną minę. Nie masz w zwyczaju wolnej jazdy. Jednak wtedy padał śnieg, mój kolega sam powiedział, że jest ślisko u mnie na ulicy, a Ty być może jechałeś zwyczajnym tempem. Nie mam żadnych świadków, którzy potwierdziliby, że jechałeś tak wolno ze względu na warunki drogowe, co gorsza, nie mam nikogo kto by zaprzeczył mojej teorii. Czy ten samochód sunął tak wolno po warstwie śniegu z ostrożności, czy zwyczajnie miałeś chęć mnie sprawdzić. Ostatni raz widzieliśmy się jakoś we wrześniu, ostatni weekend września, w sklepie. Później parę razy czerwona karoseria Twojego samochodu mignęła w oknie mojej kuchni. Ale Ty, tak właściwie zobaczyłeś mnie dopiero w zeszłą środę. Tak, chciałam Cię zobaczyć, chciałam żebyś Ty zobaczył mnie i chciałam wiedzieć jaka będzie nasza reakcja. Czy ja widziałam to co chciałam widzieć? Czy podświadomie dopasowałam całe zajście do wymarzonego schematu, którym jest nasze spotkanie się gdzieś na ulicy? Nikt, nie może mi pomóc. Czasem dochodzi do mnie ta myśl, że ten samochód jechał najzwyczajniej w świecie prawidłowo, gdyż było ślisko, w końcu spadł śnieg. Jednak jakaś część mnie śmiało stawia tezę, że chciałeś zaobserwować to zajście, zobaczyć mnie i moją codzienną rutynę. Nikt nie jest w stanie osądzić czy to było subiektywne złudzenie czy codzienna prawda.

27 909 wyświetleń
332 teksty
2 obserwujących
  • ~ Ariadna ~

    16 January 2013, 21:40

    No, ciekawe. Są takie pytania. na które nie da się odpowiedzieć.
    Pozdrawiam :)