Stanąłeś twarzą w twarz z przeciwnością losu. Nikt nie kwestionuje jej wagi. Masz zatem dwa wyjścia. Łatwiejsze na początku i rodzące wiele trudności później. Oraz trudniejsze na starcie, ale za to przynoszące ukojenie w dłuższej perspektywie czasu.
Pierwszym z nich jest frustracja, żal, złość. Będziesz rozsiewał defetyzm, demotywował, złorzeczył i łatwo popadał w depresję. Dość szybko dasz się ponieść negatywnym emocjom, które poza szybkim wypaleniem wewnętrznego bólu nic więcej ci nie przyniosą. Wszystkie one miną, a ty zostaniesz sam.
Drugim z nich jest uśmiech, pogodne czoło, opanowanie. Będziesz zachowywał spokój, próbował dokonać zmian, motywował siebie, z wielką trudnością podejmiesz działanie. Minie dużo czasu, zanim obejrzysz efekty swoich starań, ale doczekasz ich. Nic przy tym nie stracisz wartościowego.
Stanąłeś twarzą w twarz z przeciwnością losu i twierdzisz, że nie da się pójść drugą drogą. Jeśli nie widzisz takiej możliwości, zgodzę się z tobą. Idź drogą, którą widzisz przed sobą. Czym prędzej dojdzesz do tej drugiej, tym szczęśliwszym staniesz się człowiekiem.
Idź, a dokona się. Idź choćby i pierwszą drogą. Nie stój w miejscu. Tylko wtedy dasz sobie szansę podążania przez przeciwności tą drugą.