Menu
Gildia Pióra na Patronite

26.04.2018r.

fyrfle

fyrfle

Słońce powoli przebija się przez jak podbite oko wyglądające chmury, pozostałość po wieczornym delikatnym deszczu, który zrosił rośliny w ogrodzie i bluzy ogrodników zwalczających ślimaki w ogrodzie. Powietrze jest bardzo przyjemne, wilgocią osiadające na twarzach, że zaraz pobudza do dzisiejszej aktywności po prostu we wszelkich tematach, które są naszym życiem. Wstaliśmy tacy pełni energii i przewielkiego szczęścia , mimo przecież niecałych sześciu godzin snu i bardzo przerywanego radością bycia ze sobą kobiety i mężczyzny.

Radosny wyczekująco patrzę na ogród, a w nim zakwitły pierwsze grona głogu, których czysta biel skąpana jest w jasności mocnych promieni słonecznych. Moc jest ogromna i gęstość światła w tych promieniach, że zdaje się, iż głóg dostaje aureoli i zaraz utonie w jej świętości, i przestanę widzieć drzewo, a będzie tylko promienista duchowość.

Poniżej głogu kwitną porzeczki czarne i czerwone tymi łososiowymi gronami chwytającymi się też różu, a dziś dodatkowo iskrzą rosą która jakby wybuchała i stawała się gwiazdą na mocy światła słońca. I tak kropla po kropli, i tak kwiat za kwiatem, niczym eksplozja jakiejś skały, która kryła w sobie diamenty.

Obok porzeczek górują niczym pasmo górskie dwa wielkie krzewy aronii, które też tą nocą i tym ciepłym bardzo świtem oraz wczesnym porankiem przemieniły się - zakwitły i lśnią jaskrawą bielą baldachy ich kwiatostanów. Rosa osiadła na ich liściach też została przeszyta światłem słonecznym i całość tej konstelacji porzeczek i aronii zdaje się być rozświetloną świętującą tętniącą życiem agencją towarzyską, do której podchody robią kosy, jakby nie były pewne swojego miejsca, może też nie znały treści swoich kart kredytowych, a zatem nie wiedziały czy będzie czym pokryć szaleństwa tego przybytku rozkoszy.

Chwilę za aroniami swoją wybielałą zielenią emanują rozgwiazdy juk, w których mamy nadzieję, że w tym roku pierwszy raz rozkwitną i ucieszą nas bielą swoich kwiatów, które są jakby instalacją artystyczną znaną z filmu "Nie lubię poniedziałku". Cóż daliśmy im wszelkie możliwości rozwoju i pięknego w finale kwitnienia, a więc specjalne miejsce, nawozy, odchwaszczenie i miłość, może więć zechcą po prost żyć pełnią.

Pięciornik też powoli ze stanu zimowej hibernacji przechodzi do życia, ale nie jest jakimś szczególnym okazem wiosennej żywiołowości, jakby zdawał sobie sprawę, że jego czas dojrzewa powoli w jego trzewiach i buduje swoje piękno przyszłe powoli i misternie, krok za krokiem dopracowując szczegóły każdego żółtego kwiatu , którym w swoim czasie zapłonie i będzie ogniem złotych płomieni świecących swoim radosnym pięknem do późnej jesieni.

A pigwowiec jest zaprzeczeniem pięciornika. Wystrzelił zielonymi liśćmi i łososiowym kwieciem, którym intensywnie oblepione są jego gałązki, jak ikrą są oblepione niektóre samce niektórych ryb, co to są genderem świata flory i one są ciążą. W każdym razie pięknie jest i tak rozkosznie z powodu pigwowca, ot jakby kupka jakiś lodów pistacjowo brzoskwiniowych?

Potem kolejne krzewy wzdłuż północnego ogrodzenia wraz z hortensją, a ich gąszcz kończy majestat kaliny i strzelistość jaśminu. Kalina powoli pompuje parasole swoich kwiatostanów, a jaśmin puszcza coraz zdecydowaniej liście. Pod nimi mkną ku słońcu konwalie i poziomki, które już mają zalążki kwiatów. Dzieje się wiosna cudnie.

Za północnym ogrodzeniem jest ogród sąsiadów, który też jest pięknymi rabatami kwiatowymi, bujnym ogrodem i jeszcze do tego starym sadem z monumentalnymi wielkimi i rozłożystymi drzewami: czereśnią, która dopiero zakończyła kwitnienie i była jak biała eksplozja dymów jakiegoś wulkanu, wiśnią, która teraz kwitnie w kształcie rydza, gruszą, co jak kwitła, to zdała się być stożkiem białego ptasiego puchu, wreszcie teraz coraz mocniej rozkwitają jabłonie bielą i różem intronizując przestrzeń naszego oglądu świata tutejszego. Naprawdę jest pięknie, naprawdę jest radośnie, naprawdę jest rozkosznie i z tym przerywnikami na człowieczeństwo, poświęcenie i rozważania nad życia blaskami, szarzyzną, cieniami, uśmiechami i czerwienią - symbolem miłości i rozkwitu w działaniu.

297 747 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!