Menu
Gildia Pióra na Patronite

Poczwarka

zielarka1

zielarka1

Siedziałam na zimnym, granitowym parapecie. Bladymi rączkami oplotłam ramiona. Próbowałam się rozgrzać. Dzisiejszej nocy było wyjątkowo zimno. Mogłabym iść po koc do salonu, ale nie miałam ochoty się stąd ruszać. Było mi tak wspaniale. Cisza przelewała się przeze mnie niczym piasek przez palce. Jest tak cudownie... Lubię oddychać tym samym powietrzem, co księżyc. Uwielbiam, gdy wszechświat rozmawia ze mną przez pojedyncze mrugnięcia gwiezdnych oczek...
Czy to prawda, że każdy z nas ma swoją gwiazdkę na niebie? A co jeżeli moja gwiazdka zaraz spadnie z nieba? Czy mogłabym umrzeć? Teraz? W tej chwili? Pewnie, że mogę. Wystarczy się lekko pochylić do przodu i lecieć w dół, niczym mały dębowy listek.
Teraz kolejne pytanie, czy chciałabym umrzeć w tak błahy sposób? Myślę, że to byłoby zbyt proste. Ot tak sobie, przechylić się na stronę śmierci. Tu trzeba czegoś więcej. Czegoś, co pochłonie mnie, niczym ocean myśli… A może by tak przeżyć swoje życie? Nie ułatwiać sobie niczego. Żyć tak, aby być szczęśliwym. Spełnić swoje marzenia. Żyć na przekór sobie. To chyba trudniejsze niż śmierć.
Zwinęłam się w poczwarkę myśli… i trwam tak do dziś.

15 539 wyświetleń
161 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!