Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ku pamięci K.

Incommodi

Incommodi

Przegrałam kilka słów... kilka kłótni i obietnic. Wykrzyczałam milion łez i wypłakałam morze goryczy. Tępą igłą zaczęłam zszywać głębokie bruzdy na sercu, ale zabrakło nici. W ciszy słyszę kroki, tak cudownie znajome, ale nieprawdziwe, pełne smutku. Otulam się ciemnością jak Twoim ramieniem, a na zimnym powietrzu marzną lodowate dłonie. Poszłabym za Tobą... poszłabym zupełnie wszędzie, gdybym tylko wiedziała gdzie jesteś... Byłam na szarym, smutnym cmentarzu. Zapaliłam dla Ciebie znicz i patrzyłam jak blady płomień wędruje za powiewem wiatru, jakbym czekała na Twój powrót... Ale wiem,że nigdy więcej nie musnę Twojego policzka. Zamknąłeś oczy, zgasło kilka gwiazd i malutki księżyc, łąki przestały pachnieć szczęściem,a niebo stało się szarosine, jak Twoje wargi, których nigdy nie chcę zapomnieć. Szukam siebie, bo kiedy mi się uda, Ty przybędziesz... A może to Ty słońcem ocierasz łzy z policzka?
Na zimnej, błyszczącej płycie kładę pojedynczą różę. Zawsze to Ty dawałeś mi kwiaty... Cóż za paradoks. "To wręcz śmieszne."- przechodzi mi przez myśl i niemalże natychmiast wybucham głuchym śmiechem, dudniącym w płucach. Rękawem czarnego swetra ocieram łzę z policzka. Nie chcę stąd iść. Najchętniej położyłabym się koło Ciebie i zmrużyła powieki. Pozwól mi, proszę... Weź ze sobą.
Znów szlocham. Patrzą na mnie nieznajome oczy i starają się współczuć, ale nie mają pojęcia co się tutaj dzieje. Utraciłam cały świat, życie i powietrze,a muszę istnieć i nikt nie ma prawa nawet próbować mnie zrozumieć.
Patrzę na tlący się płomień. Kiedyś zgaśnie.... Skończy się... Umrze.
I pozostanie pustka, cisza, ból i pragnienie powrotu.

http://www.youtube.com/watch?v=c1H_oz7Ev50
*przyjacielowi, który mi się przyśnił. Szkoda, że już tylko w snach mogę go spotkać.

16 796 wyświetleń
130 tekstów
30 obserwujących
  • 26 March 2013, 22:47

    I te oczy, które można ujrzeć tylko na zdjęciu.
    Z wielkim bólem, ale podpisuję się pod Twoim tekstem...
    *bratu, którego już nie dotknę.