Przecieramy szlaki. Ocierając się o śmierć, strach, miłość, ból...Takie otarcie sprawiają, że odbieramy ponownie zaistniałe sytuacje inaczej. Czasami czuję się jak skórka cytryny, wtedy otarcia pachną. Dodają mojemu życiu aromatu. Najgorsze są takie do krwi. Pozostawiające blizny. Życie to takie spodnie z dziurami, trzeba dbać by na końcu życia nie pozostały z nich jedynie stringi. Na dzień dzisiejszy moje "spodnie" mają ogólnie przyjęty wygląd:) Przecieramy te wszystkie szlaki, aby na końcu jeden Nas trafił...