17.08.2020 Akceptacja...?
17.08.2020
Poniedziałek
Długo zastanawiałam się czy wolno mi pisać o cierpieniu...cierpieniu bliskiej mi Osoby.
Zdecydowałam się napisać.
Anioł...cierpi, cierpienie wpisane w nasze życie...zmagamy się z nim każdego dnia. Przekraczamy kolejne granice cierpienia, które człowiekowi jest dane i myślę sobie, że cierpienie - cierpieniu nierówne.
Kiedyś myślałam, że nie zniosę widoku cierpienia większego niż widziałam do tej pory. Pomyliłam się...kolejny organ zaatakowany...na jeden rodzaj bólu przyszedł inny.
Co możemy zrobić, by ulżyć w cierpieniu?
Być oparciem, wspierać, trzymać za rękę...zaakceptować cierpienie.
W cierpieniu fizycznym zawsze jesteśmy sami. Psychicznie możemy wspierać, ból fizyczny musimy pokonać samodzielnie, może z pomocą leków?
Które na jeden organ pomagają - siejąc spustoszenie innych.
Można zaakceptować cierpienie?
Nie!
Nie...walczymy z nim.
Przyzwyczajamy się do bólu... ?
Patrzę na Anioła i słyszę:
Ból jest moim przyjacielem - nie opuszcza mnie.
Więc tylko zostaje mi go zaakceptować.
Najdzielniejsza Osoba na Świecie.
Żałuję, że ja nie mam w sobie takiej odwagi w walce....z bólem, strachem...jestem taka słaba.
Za dużo tego...
Ktoś kto przeszedł długą drogę - wie co to znaczy - patrzeć śmierci prosto w oczy mówiąc jeszcze nie czas.
Cierpiąc w kolejnym dniu...kolejny raz.
....
Kochanej, Najdzielniejszej Osobie na Świecie...każdy dzień oddany...póki jest ze mną, póki jest z nami.
...
Kochajmy póki czas...♡