Menu
Gildia Pióra na Patronite

15.09.2019r.

Pomidory w ogrodzie przy ulicy Ogrodowej utraciły kolor zielony liści na rzecz zgniłej szarzyzny. Czasem całkowicie utraciły swoją zieleń,czasem szarość je dominująco opstrokaciła plamami zwiastującymi koniec życia. Jeszcze na nich tlą się niczym rdzenie żarówek pod niewystarczającym napięciem i natężeniem, kule i kuleczki pomidorów - parę krakowskich, kilkanaście malinowych i kilkadziesiąt, może nawet ponad sto koktajlowych. Dały swoim życiem piękne chwile i niezapomniane smaki, że są alegorią życia babć i dziadków. Ich owoce są i były jak owoce ich właśnie, którzy wydali nas na świat lub są nami, którzyśmy powołali nasze dzieci na ziemię, a oni powołali tych, których dzisiaj my rozpieszczamy, ale ucząc, przygotowując do mądrego życia, twórczej pielgrzymki przez dziesięciolecia istnienia, wydawania owców życia,które uczynimy im szczęśliwym, ale nie pustym i głupim. Zatem przekażemy damy im dobre tradycyjne gniazdo i przygotujemy tak, aby w odpowiednim momencie z niego wyfrunęli założyć swoje, jak Bóg przykazał, a właściwie jak pięknie to ułożył tworząc ludzi. Na razie powiemy im - co to są owoce w ogrodzie i które drzewa jakie owoce wydają i podpowiemy im, aby spróbowali jakie dobre to smaki, a potem dopilnujemy, aby codziennie jedli i nie pogubili smaku owoców naszych sadów, na rzecz corn flakes. Tak nasze pokolenie jest rezolutne i budując dom posadziło drzewa i krzewy, a więc skomponowało ogród. Dom bez ogrodu. Oczywiście, że nie. To jest właśnie Polska. A w przestrzeni ogrodu każda polska babcia i każdy polski dziadek ma warzywnik i tam pokaże kształty wnukom marchewki, pietruszki, selera, brukwi, rzepy, buraczków czerwonych. Zerwie strąk grochu i pokaże jego zawartość, po czym tą słodycz nauczy jeść wnuki, że corocznie nie będą sobie wyobrażały wakacji bez przyjazdu do babci i dziadka na wieś, na przedmieścia, aby pomagać im plewić i zajadać się poziomkami, malinami, ostrężynami, borówkami. To my im przekażemy atmosferę płonącego ogniska, pieczenia kromek chleba, wsmarowywania w nie potem czosnku i nakładania masła, nadziejemy na kija ich pierwszą kiełbasę, którą pomożemy im jeszcze trzymać nad ogniem, a potem rozgarniemy żar i wspólnie włożymy do na rozgrzane podłoże ziemniaki, a potem z powrotem przykryjemy je gorącym popiołem przemieszanym z żarem. Wreszcie później wyciągniemy je z żaru i jeszcze gorącymi będąc będziemy je jeść z masłem i solą oczywiście. Pewne prawidła życia człowieka i ogrodu są niezmienne i korelatywne. Materia bardzo delikatna być ogrodnikiem i dziadkiem. Bardzo łatwo można zniszczyć powierzone sobie dzieło i w jednym i w drugim przypadku można nieodwracalnie popsuć.

Mirosław

297 734 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!