Menu
Gildia Pióra na Patronite

16.06.2015 r.(lipa i akacja)

fyrfle

fyrfle

Pojechałem z Ciocią Zosią, Wujem Stachem i Bonifacym do Teresy na imieniny. Porozmawialiśmy, wypiliśmy aromatyczną kawę i zjedliśmy bułki drożdżowe, tuż przed wyjazdem upieczone przez Ciocię Zosię - były jeszcze ciepłe, a więc doznanie smakowe i zapachowe było cudowne. Około osiemnastej wyruszyliśmy na spacer po pięknych wilkowskich czarnoziemach, tak urodzajnych we wszystkim. W pewnym momencie siedliśmy sobie pod chyba dwustuletnią lipą, która już kwitła. Spadał z niej pyłek kwiatowy na nasze włosy i ubrania. Ja miałem taką koszulę - mieszanina szarości z błękitem, i po chwili na mnie zaczęły przysiadać pszczoły i zbierać ten pyłek z mojej koszuli. O dziwo siadały tylko na mnie. Prosiłem by nie strzepywali ich, bo są tak zachwycone słodkością smaku i aromatu tego pyłku, że na pewno mnie nie użądlą. I tak z nimi wędrowałem po oceanach zielonych pół, aż wracając minęliśmy tą lipę i za jakieś sto metrów była ogromna i pewnie równie leciwa akacja, której kwiaty jeszcze nie przekwitły do końca. Jeden cudowny zapach mieszał się z drugim boskim aromatem, a że zjawisko to rzadkie żeby te dwie wonie się spotkały, to wykombinowaliśmy na cześć tej chwili takie oto cuś, a nawet cóś!
Alchemia czerwca:
Dogonił woń akacji
Zapach kwiatów lipy.

Uległem większości, bo zapachy to zjawisko chemiczne, choć sam chciałem słowa majstersztyk w pierwszym wersie. Pomysłów było mnóstwo, ale największe piękno jest w prostocie, bo takimi są akacja i lipa. W słowie alchemia jest coś niepojętego, tajemniczego i poetyckiego, co dobrze oddaje ten moment intensywności doznań zapachowych jakie otrzymujemy od tych ogromnych dwóch drzew, a które chciałoby się gdzieś schować, w którejś z części mózgu i odtwarzać je sobie w najcięższych miesiącach królestwa depresji, a więc listopadzie, grudniu i styczniu.

297 715 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    15 September 2015, 16:32

    ten spacer się odbył i faktycznie pszczoły mi nie przeszkadzały, w naturzę jestem zupełnie inny, niz w codzienności, małżeńsko - kapitalistyczno - kulturalnej wynikającej z obcowania z ludźmi w rzeczywistości.

  • fyrfle

    15 September 2015, 16:30

    Kiedy dzis czytam swój tekst, to jestem zaskoczony, jakbym wchodził wtedy w odmienne stany swiadomości. To ta część mnie , która nazywam Ciocią Zosią, jakżesz inna od Bonifacego Rewolucjonisty Cynika -Obrazoburcy.

  • 20 June 2015, 19:13

    Jesteś taki jak ja. Pozdrawiaja zielone jeziora.

  • nicola-57

    18 June 2015, 19:45

    kocham lipy i akacje i cały Twój tekst. A szczególnie zdanie ostatnie.
    Dobrego Miras :)

  • 18 June 2015, 09:49

    ;) Bajkowy ten spacer z pszczółkami na klacie ;)